To jedna z tych potraw, która doskonale sprawdza się w różnych sytuacjach. Kolacja z przyjaciółmi to jedna z nich, ale kilka pierożków w lunchowym pojemniku to opcja dla tych z Was, którzy mają dość stołówkowej kuchni lub kanapek w pracy. Tradycyjnie samosy smaży się w głębokim tłuszczu. Ciasto z mąki z ciecierzycy jest pyszne, złociste i chrupiące, ale jeśli macie problem z kupieniem jej (ja kupuję w Supersamie na Placu Unii Lubelskiej w Warszawie), można ją zastąpić np. mąką żytnią z pełnego przemiału. Moje samosy zamiast w głębokim tłuszczu lądują ostatnio w piekarniku z wiadomych względów :)
Ciasto:
250 g mąki z ciecierzycy (można zastąpić mąką żytnią razową)
5 łyżek masła klarowanego
ok. 1/3 szklanki ciepłej wody
szczypta soli
1 łyżeczka kuminu
Nadzienie:
2 ugotowane ziemniaki
1 ugotowana marchewka
½ szklanki ugotowanej ciecierzycy lub po 1/4 szklanki ugotowanej ciecierzycy i zielonego groszku
1 cebula
niewielki kawałek imbiru
½ łyżeczki papryki chili w proszku
dodatkowo: olej
Kumin utłuc w moździerzu. Do miski wsypać mąkę, sól i kumin. Składniki wymieszać, dodać masło, rozetrzeć palcami, następnie cały czas wyrabiając dolać stopniowo ciepłą wodę. Ciasto wyrobić, owinąć folią i odstawić. Przygotować nadzienie. Ziemniaki i marchewkę pokroić w kostkę. W moździerzu rozetrzeć sól, imbir i chili. Na patelni rozgrzać olej, dodać przyprawy, podsmażyć, aż zaczną wydzielać intensywny aromat, następnie dodać pokrojoną w kostkę cebulę, ciecierzycę, ziemniaki i marchewkę. Smażyć ok. 4 minuty. Zestawić z ognia, zostawić do ostygnięcia. Z ciasta uformować wałek, podzielić go na części wielkości śliwki. Kolejne kawałki rozwałkować na placki i przekroić na pół. Z takiej połówki uformować rożek, sklejając brzegi ciepłą wodą. Do rożka włożyć nadzienie i zalepić brzegi. Gotowe samosy smażyć w głębokim tłuszczu, aż ciasto będzie złociste. W wersji fit ułożyć pierożki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować je cienką warstwą oleju i piec w piekarniku nagrzanym do 200 st.C przez 25 minut. Podawać z jogurtem zmiksowanym z miętą i czosnkiem.
Komentarze
Brzmi trochę czasochłonnie ale wygląda przepysznie
Nie ma co ukrywać, roboty mniej więcej tyle, co przy tradycyjnych pierogach. Ułatwiam sobie pracę, gotując składniki nadzienia dzień wcześniej.
A co to jest to zielone na zdjęciu?
Agnieszko, to zielony groszek. Składniki nadzienia często zmieniam, w zależności od tego, co akurat jest w lodówce. Dzięki, że zwróciłaś uwagę, już dopisałam. Pozdrawiam!
o rany jak one pięknie wyglądają :))
może w weekend uda mi się zrobić…
pozdrawiam i dziękuje za przepis i bardziej przemawia do mnie wersja fit :))
Ania
Fantastyczne:) zrobię na pewno a u mnie dziś placuszki z cukinii i innych warzyw startych na dużych oczkach by dziecku warzywa przemycić:) . Pochwalę się,że od tyg nie kupuję nic słodkiego:)i ograniczam jedzenie słodyczy nawet jakoś mi to bezboleśnie wychodzi:) dziekuję za radę
A wiesz, że odzwyczajanie się od soli trwa ok 1 tygodnia, a od cukru może trwać aż 3 miesiące. Cukier to biały narkotyk i potrzeba bardzo silnej woli, aby poradzić sobie sobie z odstawieniem. Tak więc mocno trzymam kciuki za wytrwałość.
Bardzo dobry w napadzie głodu jest pyszny koktajl: szklanka mleka sojowego lub ryżowego lub migdałowego, 1 banan i łyżka gorzkiego kakao – zmiksowane. Pyszne, naturalnie słodkie i bardzo sycące:) smacznego.
Zrobiłam, farsz co prawda z kapusty z grzybami, po staropolsku;) ale nie mogłam sobie poradzić z ciastem, rozpadło się. Za mało wody czy masła?
Ale w smaku pyszne
Pozdrawiam
Trudno mi powiedzieć. Mam nadzieję, że następnym razem się uda :)
czy zamiast masla mozna dac olej?
Można.
Witam
Skorzystałam z przepisu na ciasto na pierogi gryczane, znacznie gorzej się lepi niż tradycyjne ale da się. Dzisiaj próbowałam zrobić samosy z powyższego przepisu, za nic nie mogłam wykonać, ciasto tak się kruszyło, że skończyło się na tarcie.
pozdrawiam