Cieszę się, że dostałam od Was tyle pozytywnych sygnałów dotyczących projektu szkolnych warzywników. Pierwsza relacja opisana jest tu. Obiecałam informować o rozwoju akcji. Donoszę więc z kronikarską precyzją, że nasze skrzynie zostały zmontowane przez dzielnych ojców, a następnie wspólnymi siłami napełnione obornikiem i ziemią.
Następnie przyszła kolej na sadzenie. Działo się, oj działo.
Dzieci pracowały z wielkim zaangażowaniem. Wspierane fachową opieką Państwa Rutkowskich oraz rodziców i nauczycieli.
Zdjęcia: Piotr Petryka
Komentarze
Państwo Ziółko <3