Ciasta i ciasteczka | Dieta | Dla dzieci | Dzieci | Kuchnia | Przepisy | Wegetariańskie

Niezła babeczka.


W sezonie letnim w Lawendowym Domu praca wre jak w mrowisku. Wykorzystujemy piękną pogodę na plenerowe sesje, a bogactwo warzywno-owocowe, inspiruje do coraz to nowych poczynań. Tym razem w „obróbce” mamy czereśnie.

Przepis na babeczki znajdziecie tutaj. Użyłam małych papilotek, do każdej nalałam łyżeczkę ciasta i włożyłam czereśnię z ogonkiem. A jak Wam się znudzą czereśnie (żartuję!), spróbujcie z malinami, porzeczkami, jagodami, agrestem, wiśniami…
A do babeczek herbatka. Tym razem z mojej herbacianej kolekcji Dilmah, wybrałam czarną herbatę z aromatem wiśni i migdałów.
Przypominam kochani o konkursie! Wpisujcie w komentarzach swoje przepisy, które Waszym zdaniem będą pasować do nowych, aromatyzowanych herbat Dilmah. Na Wasze przepisy czekam do 19 lipca. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 22 lipca. Na zwycięzcę czekają filiżanki i herbata Dilmah, a dodatkowo złoty wisiorek Apartu.

Zdjęcia: Lubo Lipov

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O rany! jakie śliczniutkie zdjęcia! Trzeba korzystać z pogody, bo takich pięknych zdjęć na jesieni nie będzie, no i takich owoców:)

kupiłam dzisiaj czereśnie z myślą zrobienia babeczek. poobrywałam ogonki, umyłam.. i przyszłam do komputera.. a tu takie cudo. moje czereśnie zostały zjedzone a do babeczek kupię nowe. bo przecież muszą byc z tymi uroczymi ogonkami :-)

Aż ślinka cieknie…
Pytanie techniczne: pieczone były w samych papilotkach?
Mam ogromną ochotę je jutro upiec ale niestety nie posiadam ani foremek do babeczek ani formy do muffinek. Papilotki posiadam średniej wielkości i zastanawiam się czy w trakcie pieczenia mi się nie rozpłyną na boki.

Anika, piekłam w samych papilotkach. Do jednej babeczki używałam dwóch – jedna w drugiej. Po upieczeniu tą zewnętrzną zdejmij. Napisz, jak Ci poszło. Pozdrawiam.
Asieja, tak to jest, jak człowiek po blogach wędruje :)))
Lavande, cieszmy się tym latem :)

Miałam to samo pytanie co Anika o papilotki, ale mnie uspokoiłaś:)

TEraz tylko znajdę papilotki tutaj, na prowincji. Bo czereśnie jakieś przetrwały powodzie.:)

Pozdrawiam!

ps. jak zwykle piękne zdjęcia. Radosne i letnie!