Zakupy

Dlaczego nie znosisz Walentynek – 5 oczywistych powodów, z którymi możesz się nie zgodzić.

walentynki_2Co roku w Walentynki otwiera mi się w kieszeni nóż na widok tandetnych miśków ściskających w łapkach filcowe serce z napisem I Love You. Prawdopodobnie Ty również należysz do grupy osób, która najchętniej wysłałaby te wszystkie miśki i inne maskotki w kosmiczną przestrzeń bez biletu powrotnego. I tak w prosty sposób skrystalizował nam się powód pierwszy.

1. Miś z serduszkiem. Masowa tandeta, wciskana pod pretekstem uroczego upominku i nakręcająca machinę  handlu. Te wszystkie maskotki, jabłuszka z serduszkiem, różyczki w doniczce wołają o pomstę do nieba.

Jeśli udało Ci się NIE dostać miśka, jesteś królową, ale uwaga, nadciąga nowe niebezpieczeństwo.

2. Romantyczna kolacja. Czy ja muszę doprawdy czekać do 14 lutego, żeby zjeść kolację przy świecach i popić ją winem i to w dodatku we dwoje. Jak tylko słyszę te hasła, od razu coś mi się przekręca na drugą stronę. Chyba moje nieczułe serce. Kolację, nawet romantyczną to ja  lubię jeść, organizować, być zaproszoną lub zaprosić, gdy mam taką muzę, nastrój, fanaberię. A tak nawiasem, nie cierpię romantycznych kolacji, bo mi to trąci jakąś telenowelą.

Nie masz miśka i udało Ci się wywinąć z zaproszenia na kolację przy świecach, ale okolicznościowa walentynkowa oferta wciąż jest bogata.

3. Romantyczny weekend we dwoje. Wraz ze zbliżającymi się Walentynkami w środkach masowego przekazu proporcjonalnie rośnie ilość zdjęć przedstawiających pary w białych szlafrokach wylegujące się przy basenie lub przytulające się na łożu obsypanym sztucznymi płatkami róż. Na ten widok dostaję mdłości i Ty prawdopodobnie też.

No dobrze, pakiet weekendowy dla dwojga szczęśliwie Cię ominął, ale nie czuj się jeszcze bezpiecznie.

4. Muffinki z serduszkiem. Albo inny dowolny ulepek oblany, wysmarowany i udekorowany dekoracją z serduszkiem, którym obdaruje Cię Twoja dziewczyna, żona lub chłopak od serca. Inwencja i pomysłowość, jaki osiągają te wszystkie walentynkowe wypieki nie zna granic… złego smaku.

No dobrze, miśka z sercem wciąż nie masz, pies z kulawą nogą nie zadzwonił z zaproszeniem na kolację, o romantycznym pakiecie w SPA nie wspominając. Na Twoim biurku nie ma pół złamanej kartki z walentynkowymi życzeniami od nikogo, a telefon milczy.

5. Brak Walentynki. To najczęstszy powód, dla którego nie cierpisz Walentynek. Bo przecież nawet tego miśka byś jakoś przełknęła, w końcu niektóre są nawet milusie. W sumie ta nowa włoska knajpka wygląda przytulnie i chętnie byś tam skoczyła, nawet w Walentynki, w dodatku uwielbiasz białe, grube i miękkie szlafroki i od zawsze marzy Ci się taki krótki wypad bez dzieci i psa na weekend gdzieś we dwoje. A ON/ONA zapomnieli i nie dostałaś nawet małej czekoladki. W kształcie serduszka. I za to najbardziej nie znosisz Walentynek!

No więc, jeśli tak jak ja zniosłabyś jednak jakiś maleńki upominek, jakąś walentynkową niespodzianeczkę, jakiś gadżecik uroczy w kolorze purpury, to drogi Walenty, jakby co, to ja poproszę coś z tych rzeczy. Choć tak na prawdę, to wystarczy słodki całus i… miś z serduszkiem ;)

Co my tu mamy?

walentynki2015Sweterek w paski z serduchem na piersiach, fajnie będzie wyglądał do luźnych dżinsów – Zalando 119 zł

Kłódka z sercem co to można nią zabezpieczyć walizkę podczas podróży lub przypiąć romantycznie do jakiegoś mostu np. w Wenecji. Upominek z serii uroczy, acz nieprzydatny – Tiger 6 zł

Cieliste balerinki z sercem. Jakoś tak to serce odnajduje sią na nich, jest zabawne i zaczepne. W dodatku niedrogie. Mogłabym w takich balerinkach biegać wiosną po trawie – Zalando 99 zł.

Kubek z sercem na kawę. Podoba mi się jego prosty przekaz i forma. Czułabym się z takim kubasem w dłoniach miło zaopiekowana – Home&You 29 zł

Czerwona rozkloszowana sukienka. Romantyczny krój, uniwersalny fason, wzięłabym w ciemno, gdyby Walenty chciał mi ją koniecznie podarować – Zalando 239 zł

Bransoletka z serduszkiem. Urocza, z miłosnym przekazem. Słodki, skromny podarunek zamiast legendarnego miśka z sercem – Mintydot 80 zł

Serce w rozsypce. Do układania we dwoje. Taki żarcik, nawet uroczy moim zdaniem – Tiger 10 zł

Czerwony retro mikser ręczny. Wracając do słodkich ulepków, taki mikser ucieszyłby na pewno nie jedną kulinarnie zakręconą Walentynkę. Na przykład mnie – Kitchen Aid 499 zł

Torebeczka. Kto mówił, że ma być skromnie? Jak marzyć to marzyć. Za taką torebkę, to człowiek by nawet pokochał Walentego i całą tą sercową ferajnę ;) Zalando 589 zł

Przesiewacz do mąki. Wiem, to dziwny pomysł na walentynkowy prezent, ale znam kilka dziewczyn, które z takiego metalowego, stylowego kuchennego gadżetu szczerze by się ucieszyły. Serio! Home&You 19 zł

Trampki Converse w kwiatki. Dziwny pomysł na wyznanie miłości, ale ja nic nie wspominałam, że ma być konwencjonalnie. Takie kwieciste trampeczki od serca mnie osobiście by bardzo ucieszyły. Zalando 269 zł.

Zdjęcia pochodzą ze sklepów: Tiger, Zalando, Home&You, MintyDot, KitchenAid.

 

 

 

 

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Lubie czytać twoje posty ! A ten mikser w czerwieni skradł moje serce ;) A Walentynki powinniśmy obchodzić codziennie !

Jeszcze do niedawna myślałam dokładnie w taki sam sposób :) ale od jakiegoś czasu coś się zmieniło (a raczej ktoś ;) ) nie mam co narzekać, bo teraz praktycznie codziennie mam małe walentynki :) dlatego teraz 14 lutego jest dla mnie bardzo miłym dniem, ale bez zbędnych komercyjnych pierdułek :) pozdrawiam serdecznie!

Walentynki? Nieee… walę drinki ;) albo tynki :P Najgorsze co można dostać to miś z serduszkiem!

O matko, kubek z sercem i przesiewacz do mąki pojawiły się wczoraj na mojej walentynkowo-kuchennej wishliście :D I zwłaszcza ten przesiewacz bardzo mnie ucieszy :) A same walentynki to uroczy dzień. Choć wolę pyszną czekoladę, wieczór z filmem i smaczną kolację, którą Luby zrobi (ewentualnie ja) od „wyjść” we dwoje, do tłumu ludzi, którzy własnie postanowili, ten raz w roku wyznać sobie miłość :) O ile oczywiście Luby będzie pamiętał, bo jak nie… :D

Kiedys nie znosiłam walentynek.. odkąd mam meza kubanczyka i on mi pokazał.. ze to nie swieto zakochanych , tylko swieto miłosci ( tak sie obchodzi na Kubie) to zaczełam lubic to świeto .. jestem szczesciarą bo nigdy zadnej tandety nie dostałam a romantyczne kolacje mam czesciej w inne dni niz 14tego.. my swiętujemy rodzinnie bo miłość ma wiele twarzy .. nie tylko tą partnerską.. ;) a upominki jeśli sobie robimy to zawsze gustowne i raczej drobiazgi :) a co do prezentów , to jeśli jest trafiony ( wg marzeń osoby obdarowanej) to juz najwiekszy dowód miłosci.. bo to znaczy ze dobrze znamy tą osobę i słuchamy co ma nam do powiedzenia ;)) lub umiemy wyczytac miedzy jej wierszami ;) wiec trampki w kwiatki są super na walentynki :D