Bardzo smaczna wersja powideł śliwkowych z nutą czekoladową. Wybierając owoce na powidła warto poszukać tradycyjnej odmiany węgierek. Są to śliwki skromne z wyglądu, ale aromatyczne, słodkie i dobrze odchodzą od pestki. Nie trzeba ich moim zdaniem miksować, gdyż doskonale się rozgotowują, tworząc przepyszną, śliwkowo-czekoladową masę. Taką czekośliwkę możesz użyć do naleśników, domowych gofrów lub tostów.
Czekośliwka – powidła śliwkowe z kakao
[przepis]
3 kg dojrzałych śliwek (polecam węgierki)
700 g cukru
100 g łyżek gorzkiego kakao
[/przepis]
- Śliwki umyć, pozbawić pestek. Przełożyć do garnka z grubym dniem.
- Wsypać cukier i gotować na małym ogniu często mieszając drewnianą łyżką. Trzeba uważać, żeby się nie przypaliły. Czas gotowania zależny jest od stopnia dojrzałości i soczystości owoców. U mnie zajęło to ok. 50 minut.
- W tym czasie owoce się rozgotowały, a masa stała się gęsta i szklista. Na tym etapie warto zrobić próbę, wykładając łyżeczkę powideł na talerzyk. Jeśli po kilku minutach zgęstnieją, to znak, że można przejść do kolejnego etapu.
- Do masy śliwkowej wsypać kakao i często mieszając gotować jeszcze 10 minut.
- Wyparzone wcześniej słoiki napełnić powidłami, mocno zakręcić i pozostawić do góry dnem do całkowitego wystygnięcia.
Komentarze
Pyszne:) mam pytanie, jak Ci się udaje gotować tak że po 50 min śliwki gęstnieją I nie wydziela się mnóstwo soku?, jestem bardzo ciekawa bo od lat gotuje I zawsze jest dużo płynu.
Pozdrawiam
Monika
Skoro gotujesz od lat, to wiesz, że czas gotowania zależy od gatunku śliwek i ilości, którą masz w garnku. Moje 3 kg węgierek były drobne, dość suche i dlatego zajęło mi to tyle czasu ile napisałam.
Wow na pewno doskonale smakują takie powidła.
Kiedy mam już wypestkowane śliwki zagotowuję je w niewielkiej ilości wody i jak się robią w miarę miękkie miksuję blenderem i przelewam do metalowej miski.
Miskę ustawiam na dużym garnku z wodą – zostawiam w nim miejsce gdzie będzie się gromadziła para.
Ustawiam miskę na garnku, włączam gaz najpierw do zagotowania wody, a potem zmniejszam do minimum na najmniejszym palniku.
Nie mają szans się przypalić, szeroka miska powoduje zwiększone parowanie śliwek.
Mogę zostawić na całą noc. Kiedy są w miarę gęste dodaję kakao i cukier.
Żartuję sobie, że jestem leniwy człowiek i wymyśliłam sobie usprawnienie. Pomidory też tak zagęszczam