Aranżacje stołu to moja specjalność. Uwielbiam tworzyć aranżacje proste, a jednocześnie sprawiające, że nawet zwykły, codzienny posiłek staje się wyjątkowy. Bo przecież można jeść ładnie i smacznie, niekoniecznie angażując w to poważne finanse. Najważniejszy jest pomysł i konsekwencja. W moim przypadku zaczynam zwykle od jednego elementu. W tym przypadku był to przepiękny bukiet słoneczników, który kupiłam na sobotnim targu. Dodałam do nich zgrabne niewielkie dynie i od razu zrobiło się kolorowo i energetycznie.
Taka energia potrzebuje równowagi i dlatego zestawiłam moje słoneczniki z czarno białą bazą. Na białym ogrodowym stole rozłożyłam… plażowy ręcznik, który spełnił rolę oryginalnego obrusa. To właśnie nieoczywiste rozwiązania sprawiają, że czasami udaje się osiągnąć interesujący, oryginalny efekt, tak jak w tym przypadku. Do tego biała porcelana i złote szczotkowane sztućce o prostej formie. A potem zadbałam o detale. Maleńkie bukiety z wrzosów, owoców róży i ziół związane jutowym sznurkiem stały się uroczym dodatkiem, który podkreślił biel porcelany. Zwykła karafka z wodą również zyskała ciekawy wygląd. Przewiązałam ją bawełnianą serwetką i ozdobiłam gałązką róży. Do tego miałam dziś przepiękną pogodę, która wydobyła barwy i faktury mojego stołu. Dajcie znać, jak Wam się podoba ta jesienna aranżacja.
Komentarze
Urocze te jesienne bukieciki.
Takie maleństwa dodają uroku :)
Dopiero w tym roku mnie olśniło, że dynie to nie tylko pyszny składnik w kuchni, ale też genialna dekoracja stołu!