Jakość powietrza gwałtownie spada – niemal nie ma tygodnia, w którym media nie ostrzegają przed zagrożeniem smogowym w dużych aglomeracjach. Na ulicach widać coraz więcej osób w maskach antysmogowych – taki obrazek jeszcze kilka lat temu należał do rzadkości, obecnie staje się smutną codziennością. Rośnie również liczba osób cierpiących na różnego rodzaju alergie, w tym na pyłki. Już wczesną wiosną na drzewach pojawiają się drobne kwiaty z zaczynającymi pylić pręcikami. To początek problemów, który niestety będzie trwał przez kolejne miesiące, by osiągnąć apogeum pod koniec maja. Badania wskazują, że co 10 osoba cierpi na różnego rodzaju alergie związane z pyłkami roślin. Fakty są nieubłagane i nie wygląda to optymistycznie. Nie chcę być prorokiem złych wiadomości, ale nawet w naszych domach jakość powietrza nie jest niestety najwyższa. Zważywszy, że większość czasu spędzamy jednak w domu, w którym według badań poziom zanieczyszczenia powietrza może nawet pięciokrotnie wyższy niż na zewnątrz sprawa robi się poważna. Skąd się biorą te zanieczyszczenia? Banalnie – z substancji chemicznych wydzielanych przez tworzywa sztuczne, farby, meble, przedmioty codziennego użytku, zabawki, urządzenia domowe, czyli to, co nas w domach otacza. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, co w domowym powietrzu fruwa. Są to zanieczyszczenia, które dostają się do domu przez otwarte okno, takie jak spaliny lub pyłki. W środku też nie jest lepiej. W powietrzu fruwa sobie formaldehyd pochodzący z żywic stosowanych przy produkcji mebli, benzen który wytwarza się podczas spalania świec, lotne związki organiczne z niektórych farb, a także naskórek i sierść naszych zwierząt domowych. No dobrze, fakty nie nastrajają optymistycznie, ale nie ma co załamywać rąk. Coraz więcej osób rozważa zakup oczyszczacza powietrza do swojego domu. Wiem o tym, bo dostaję od czytelników pytania o takie urządzenia. Chcę dziś przedstawić oczyszczacz powietrza marki Dyson, który jest u mnie w użytku od trzech miesięcy.
Test oczyszczacza powietrza Dyson Hot+Cool
Urządzenie wykrywa i automatycznie usuwa zanieczyszczenia powietrza. Oczyszcza w godzinę pomieszczenie o powierzchni 37 m2. Można go więc np. wstawić do kolejnych sypialni w domu na godzinę przed snem i w ten sposób zapewnić sobie i bliskim czyste powietrze podczas nocnego odpoczynku. Oczyszczacz wyposażony jest w szklany filtr, który wychwytuje aż 99,95% zanieczyszczeń. Zaprogramowano go w taki sposób, by po upływie 12 miesięcy przypominać o wymianie filtra – zakładając, że korzystamy z oczyszczacza 12 godzin dziennie.
Wrażenia ogólne – nowoczesny design, wysokiej jakości materiały, smukły, elegancki wygląd to cechy, które od razu rzucają się w oczy. Sprytny patent z magnetycznym pilotem, który po prostu „przylepiasz” do oczyszczacza i nie martwisz się, że gdzieś się zawieruszy – to funkcja, która od razu mi się spodobała. Pilot poręczny i prosty w obsłudze. Wszystko jasne od pierwszego wejrzenia, nie trzeba się specjalnie wczytywać w instrukcję, by wiedzieć który przycisk jest do czego.
Grzeje i chłodzi – urządzenie jest wielofunkcyjne – latem ochładza powietrze, zimą je ogrzewa, dzięki czemu jest użyteczne przez cały rok bez względu na pogodę.
Urządzenie może funkcjonować w trybie rozproszonym lub ukierunkowanym. Mnie bardziej pasuje tryb rozproszony i taki właśnie najczęściej wybierałam. Kolejną funkcją, z której często korzystam jest funkcja sterowania ruchami powietrza. Dzięki niej oczyszczone powietrze rozprowadzane jest równomiernie po całym pomieszczeniu.
Ocena subiektywna – oczyszczacz Dyson Hot+Cool jest bardzo cichy, co jest moim zdaniem wielkim plusem. Właściwie się go nie zauważa, co osobiście jest dla mnie ważne. Nie jestem w stanie spać lub pracować, gdy drażni mnie hałas pracującego urządzenia. Zabiera niewiele miejsca dzięki swojej smukłej konstrukcji. Można go stosować w każdym pomieszczeniu, jest łatwy do przenoszenia. Po wejściu do pomieszczenia w którym pracuje ma się od razu uczucie świeżego powietrza, czyli można spokojnie wziąć głęboki oddech :)
Wpis powstał we współpracy z marką Dyson.
Komentarze
Fajna sprawa. Zastanwaiłem się nad zakupem takiego oczyszczacza. Zastanowię się nad Twoją propozycją :)
Teraz jeszcze problemy z tym powietrzem ehh.. Szukam jakiegoś dobrego oczyszczacza powietrza (mieszkam na śląsku..). Zastanowię się nad tą opcją. Fajna recenzja. Ciekawa jestem jak jego efektywność wygląda w nieco bardziej zanieczyszczonym powietrzu :)
Mamy od jakiegos czasu, w sezonie smogowym byl nieoceniony…
Czyli generalnie poleca Pani ? Właśnie zastanawiam się nad zakupem takiego odświeżacza i wpadłam na ten artykuł, uważam że właśnie takiego czegoś brakuje u mnie w domu :) Dziękuję za rzetelną recenzję.
Nie wiem czy to do mnie to pytanie czy do autorki posta, ale ja polecam. Pomaga nawet podczas gotowania bo zapachy szybciej znikają, a jak w domu stoi kuweta to też czuć ją dużo mniej