Piękne okoliczności przyrody kierują moim życiem. Bo doprawdy, czyż można przejść obojętnie obok złocistych morelowych pagórków usypanych na straganach, nie kupując przynajmniej dwóch kilogramów?
Cieszę się tym bogactwem i ładuję akumulatory na czekającą już w sieni jesień.
Dziś klasyczna Tarte Tatin, z delikatnym kruchym spodem skąpanym w karmelowo-morelowym sosie.
Tarte Tatin z morelami
1 kg moreli
100 g masła
100 g cukru
Na ciasto:
150 g mąki pszennej
szczypta soli
75 g schłodzonego masła
25 g cukru pudru
2 żółtka
1 łyżeczka zimnej wody
kilka kropli ekstraktu waniliowego
Przesiać mąkę, cukier i sól do miski, dodać starte na tarce masło. Rozetrzeć składniki palcami, aż zaczną przypominać tartą bułkę. Teraz dodać żółtka wymieszane z wodą i ekstraktem waniliowym. Mieszać widelcem, aż do powstania dużych grudek. Teraz zagnieść ciasto, uformować kulę, lekko spłaszczyć, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na min. 30 minut.
Morele przekroić na pół, pozbawić pestek. Na patelni roztopić masło, dodać cukier, podgrzewać na dość silnym ogniu, aż powstanie złocisty syrop. Teraz należy zmniejszyć ogień, włożyć do karmelu połówki moreli. Podgrzewać po 4-5 minut z obu stron, delikatnie obracając, żeby nie uszkodzić owoców. Morele ułożyć na dnie formy (użyłam ceramicznej o średnicy 28 cm). Owoce polać pozostałym sosem.
Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować na placek odrobinę większy od dna formy. Przykryć nim morele, podwijając brzeg ciasta pod spód. Ciasto nakłuć widelcem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st.C na 40 minut.
Po upieczeniu zostawić ciasto na ok. 5 minut, następnie przykryć formę talerzem i jednym ruchem odwrócić do góry dnem.
Zdjęcia: Lubo Lipov
Komentarze
U Ciebie też :)? Ja robiłam wczoraj, został jeden tyci kawałek.
U nas dziś są brzoskwinie, niestety Dziadek kupił na zasadzie "po jednej dla każdego" (trzeba wyjechać do miasteczka coby kupić)
A co to za lato bez morelowo-brzoskwiniowego czegoś?:)
CZekam zatem na większa porcję.
A tarta tatin.. robiłam dwa razy i nie wyszło ale do trzech razy sztuka:)
pysznie brzmi i tez tak wyglada :)
Pozdrawiam :)
wygląda rewelacyjnie;D i na pewno tak też smakuje;D zapisuje przepis i już nie mogę się doczekać, jak jej spróbuję;))
no i gdzie te pagórki???
bo na targu w Piasecznie nie spotkałam :((
nie było też białej rzepy ani musztardowca choć kiedyś bywały…
długo tam nie pójdę bo mnie to wkurza
Ależ energetyzujące kolory ma Twoja tarta i same morele :)
Ależ kolory – i jak równiutko Ci wyszła. Bajka po prostu. Oj, zjadałbym sobie.
Pozdrawiam
jak ona musi cudnie pachnieć..
sielsko anielsko.
cudownie;)
Taka Tarte Tatin… Cudna. Po prostu cudna.
porusza zmysly…az czuje zapach moreli…cudny przpis na letnie ciasto…
Zdjęcie moreli w koszyku jest przepiękne!
Piękne kolory, piękne zdjęcia. Nie moge się napatrzeć:)
A taką tartę z wielką chęcią bym jadła, mniaaam:)
Pozdrawiam ciepło Beatko:*
nie da się przejśc obojętnie obok tych małych słońc, zdecydowanie
niesamowita :)
Ptasia, no u mnie też. Sok cieknie po brodzie, a ja szaleję z tymi morelami. W przerwach brzoskwinie. Powiem Wam jeszcze, że ciasto cudownie nasiąka owocowo-karmelowym sosem. Pyyycha!
pieknie sie prezentuje:) a jak musi smakowac… poprostu pysznie:)
musi być pyszna:)
Zrobiłam :o)
Dziękuje za przepis – wyszła super. Natychmiast została zaliczona do „ulubionych ciast domowych” :o)