Ta historia ma swój początek na Majorce. To właśnie tam po raz pierwszy natknęłam się na cudowny, kruchy wypiek, wypełniony prostym farszem z opiekanej papryki. Jeden z naszych ulubionych, nieskomplikowanych posiłków podczas tamtej podróży, która zapadła mi w pamięci na całe życie. Pamiętacie scenę z filmu „Frantic” Polańskiego, kiedy to nagle, w niewyjaśnionych okolicznościach znika z hotelu żona głównego bohatera? Tu było podobnie. Nagle, z niewiadomych powodów, w czasie podróży po wyspie znika żona. Bez dokumentów i telefonu. Nie pojawia się w umówionym miejscu, nie ma jej w hotelu, gdzie po kilku godzinach poszukiwań w kolejnych miasteczkach, dociera zmartwiony mąż. Nie ma z nią żadnego kontaktu… Tą żoną byłam ja, a przygoda przytrafiła nam się kilkanaście lat temu. Szczęśliwie z dramatu zmieniła się w końcu w komedię omyłek i doszło do szczęśliwego zakończenia, a prezentowany dziś przepis wciąż przypomina mi tamte wydarzenia.
Tarta z pieczoną papryką i karmelizowaną cebulą
ciasto:
300 g mąki (u mnie pół na pół razowa i biała)
100 g masła
80 ml zimnej wody
łyżka czarnuszki
szczypta soli
farsz:
1 kg papryki
1/2 kg czerwonej cebuli
1 łyżeczka brązowego cukru
1/2 łyżeczki octu balsamicznego
ząbek czosnku
sól
2 łyżki posiekanych ziół (np. mieszanka bazylii i oregano)
oliwa z oliwek
olej do smażenia
Najpierw trzeba oczywiście opiec paprykę. Jak to zrobić, opisałam dokładnie tutaj. Gdy papryka stygnie w zamkniętym naczyniu, można zabrać się za przygotowanie ciasta. Mąkę z solą wsypać do miski. Dodać posiekane masło, czarnuszkę i rozetrzeć je z mąką na kruszonkę. Dolać wodę, zagnieść ciasto, uformować je w kulę, owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez ok. 30
minut. Cebulę pokroić na plasterki. Na patelni rozgrzać olej,smażyć cebulę powoli, na wolnym ogniu. Gdy będzie miękka i zacznie się lekko karmelizować, dodać cukier i ocet. Smażyć jeszcze kilka minut, aż składniki się połączą.
Przestudzoną paprykę obrać ze skórki i oczyścić z nasion. Pokroić w paski, wymieszać z roztartym z solą czosnkiem, posiekanymi ziołami i 2 łyżkami oliwy. Ciasto podzielić na 6 porcji i rozwałkować na okrągłe placki średnicy ok. 2 cm. Na cieście ułożyć porcję cebuli i papryki. Brzeg ciasta zawinąć do środka.
Można też podzielić ciasto na cztery porcje, rozwałkować je na podłużne placki i ułożyć na blasze. Następnie przykryć nadzieniem i upiec w takiej, mniej skomplikowanej postaci. W obu przypadkach piekarnik nagrzać do 190 st.C i piec przez ok. 45 minut.
Życzę smacznego!
Komentarze
Zniknęłaś, bo poszłaś po więcej tej tarty? :))
:)) Było mniej zabawnie, oboje najedliśmy się strachu. Ale tarta przebija wszelkie wspomnienia.
cudne sa i te mini galette ….wspaniale :)dawno nie robilam nic z karamelizowana cebula,jak wroce z urlopu,to zaszaleje sobie :)
Pozdrawiam :)
Tarta wygląda cudownie, ale opowieść z gatunku krew mrożących w żyłach:) Grunt, że się odnalazłaś!
Ale mi apetytu narobiłaś ! Muszę coś zrobić z karmelizowana cebulką :)
Uwielbiam pieczoną paprykę- zrobię tą tarte w piątek dla gości i napiszę Ci jak mi się udała…
Dziękuję za przepis
pozdrowienia
M.
Och,jak to CUDOWNIE wyglada…:)i staje sie jednoczesnie symbolem…Pysznie i romantycznie:).Podziwiam:) – Daria.
Wiem.. zjadłaś tyle tarty, że wylądowałaś w tamtejszym szpitalu??
Gosiu, miłego urlopu, pozdrawiam :)
Aciri, cudem, ale odnaleziona.
grazynka, oj, ta cebulka ma coś w sobie.
Maggie, życzę powodzenia!
Daria, jak ładnie to ujęłaś. Dziękuję.
Karolina :)))) Nie, ale mój mąż myślał, że wywieziono mnie na czarnu ląd w charakterze żywego towaru…
Wspaniała tarta, cebulka, papryka ach, pysznie wygląda!:)
Zdjęcia i opis są tak cudne,że trudno oprzeć się myśli… muszę to zrobić, bo potrawa ze składników dostępnych wszędzie;-)
Pyszne zdjęcia!
W przyszłym tygodniu skorzystam z tego przepisu bo już mi się kończą pomysły na karmienie mojej rodzinki a poza tym to rewelacyjny sposób na pyszną paprykę :)
Pozdrawiam.
Mniam!!! :)
Wyglada niesamowicie obłędnie!!!! Mniam!
och rewelacyjny przepis i pomysł!!! A miałam dzisiaj zrobić tartą z jabłuszkami na słodko….mam dylemat. Dziękuję i pozdrawiam :)
Dech zapierające zdjęcia! Chyba ucieknę zaraz z pracy żeby wypróbować przepis:)
Wspaniałe te małe tarty, muszą smakować obłędnie. Fajna przekąska gdy mamy gości. A tak serio to nie chciałabym być w skórze Twojego męża podczas tamtych poszukiwań
O rany. Straszna historia. Wyobrażam sobie jak musieliście być przerażeni. A tarta wygląda wspaniale zwłaszcza, że pora kolacji a ja jestem strasznie głogna. Pozdrawiam serdecznie! Iza
Musiała być pyszna! Z chęcią bym taką zjadła. :)
MMMniamm..u mnie ostatnio warzywka pieczone także królują… być może że skorzystam z Twego przepisu- tak pysznie wygląda :-) Pozdrawiam!!
Twoje tarty wyglądają przepięknie, a że również wspaniale smakują, to jestem pewna.To chyba błąd, że małe tarty mają średnice 2 cm?
Beatko, tarta MISTRZOSTWO ŚWIATA!
Zajadaliśmy się nią w sobotę, mój mąż był w siódmym niebie….
pychotka :)
dzięki za przepis
Aga
lepiej zawsze najeść się tarty niż strachu ;) pyszny wypiek, już mam na niego ochotę ;)
Zrobiłam i wyszła bardzo smaczna. Brakuje mi tutaj jednak czegoś mięsnego (choć wynikać to może z faktu, że jestem mięsożercą;-))), które moim zdaniem idealnie uzupełniło by całość.
dlaczego ja wcześniej tego przepisu nie widziałam. wygląda obłędnie i ląduje w zakładkach do wykonania :)
Przepyszna, zrobiłam w formie małych tart .dziękuję za przepis
Tak się cieszę, że Ci smakowała. Ja też uwielbiam ten smak :)