Miałam ostatnio możliwość przetestowania chłodziarko-zamrażarki Liebherr z systemem SuperFrost. Z marką Liebherr mam do czynienia od ponad 10 lat, sama mam w kuchni ich sprzęt. Dlatego byłam bardzo ciekawa, co przez 10 lat w tym temacie się zmieniło.
Chłodziarko-zamrażarka CBNes 6256
Wizualnie sprzęt Liebherr zawsze robi doskonałe wrażenie. Tak jest i w tym przypadku. Ponadczasowy wygląd, wygodne uchwyty, wykończenie ze stali szlachetnej, ciekawe rozwiązanie z podwójnymi drzwiami ułatwiającymi otwieranie chłodziarki oraz z dwoma, oddzielnie otwieranymi szufladami zamrażarki robią bardzo pozytywne wrażenie.
Część chłodząca
Posiada cztery półki w części głównej oraz 6 półek bocznych umieszczonych na drzwiach. Wszystkie półki z możliwością regulacji poziomów, co ułatwia dostosowanie wnętrza chłodziarki do indywidualnych potrzeb.
Można bez problemu wstawić do chłodziarki duży dzbanek z lemoniadą, a na bocznych półkach bez problemu zmieszczą się wysokie butelki i spore pojemniki.
Dolne półki posiadają wygodne żłobienia dostosowane do przechowywania butelek w pozycji poziomej – koniec z turlaniem się butelek po całej lodówce. Płaskie światło sufitowe i kolumny oświetleniowe LED zapewniają wydajne, równomierne oświetlenie wnętrza chłodziarki. To naprawdę robi wrażenie, światło jest przyjazne dla oka, wnętrze oświetlone jest dokładnie, ale nie jaskrawe.
System BioFresh zapewnia idealny klimat do przechowywania warzyw, owoców oraz mięsa, wędlin i produktów mlecznych. Zmniejsza on utratę wilgotności produktów, dzięki czemu produkty spożywcze zachowują świeżość o wiele dłużej, niż w tradycyjnych szufladach na warzywa. Sprawdziłam w praktyce, jak to wygląda. Główki sałaty po 8 dniach wyglądały świeżo, liście są jędrne i chrupiące. Duże, w całości dostępne dzięki systemowy szyn szuflady pozwalają na wygodne rozmieszczenie produktów i łatwy do nich dostęp.
System sterowania MagicEye jest prostym w obsłudze panelem sterowania zarówno części chłodzącej, jak i mrożącej. Intuicyjny, przejrzysty i estetyczny.
Zamrażarka
Składa się z dwóch pojemnych oddzielnie otwieranych szuflad. To bardzo wygodne rozwiązanie, nie trzeba otwierać całej zamrażarki, żeby wyjąć potrzebną rzecz. Szuflady wyposażone są w wysokiej jakości szyny oraz genialny w mojej ocenie system samoczynnego wsuwania, dzięki któremu znika problem niedomkniętych drzwi. W górnej szufladzie znajduje się automatyczny IceMaker ze zintegrowanym filtrem do wody. Pojemnik na lód jest duży i łatwo się go wyjmuje z szuflady.
Technologia NoFrost sprawia, że w środku nie gromadzi się szron i urządzenia nie trzeba rozmrażać i jak zapewnia producent jest energooszczędne.
Doskonały i niezwykle przydatny system SuperFrost umożliwia obniżenie w krótkim czasie temperatury w zamrażarce do -32 st.C co powoduje szybkie zamrażanie.
Dzięki temu zamrażane produkty zachowują wszystkie swoje właściwości odżywcze i doskonały wygląd. Dla mnie to metoda doskonała, by zachować na dłużej wszelkie letnie i jesienne smaki. SuperFrost sprawdza się świetnie w przypadku ziół – zamrożony tą metodą koperek, wrzucony zimą do zupy ma smak i wygląd koperku świeżego.
Podobnie z innymi ziołami, a także owocami jagodowymi i pestkowymi. Aronia, maliny, porzeczki, śliwki – zimą będę mogła się cieszyć wypiekami o smaku świeżych owoców.
Wpis zrealizowany we współpracy z marką Liebherr.
Komentarze
Wrzystko ladne, tylko ile taki sprzet kosztuje, cala fortune.
Na szczęście nie kupujemy lodówki co miesiąc :) Mam nadzieję, że osobom rozważającym zakup nowego modelu przyda się mój test.
dawno nie udzielałam się w komentarzach ale podczytuję regularnie. czy możemy wkrótce liczyć na post dotyczący mrożenia owoców i warzyw? te zamknięte w plastikowych woreczkach świetnie wyglądają;)
największą ciekawością jednak jest dla mnie pani „składzik’ tych wszystkich kolorowych rekwizytów do zdjęć. ściereczki, miseczki itd. czy jest szansa że kiedyś nam go Pani pokaże (z góry zakładam, że musi zajmować osobne pomieszczenie)
pozdrawiam
Hej Kinga, składzik pokazywałam jakiś czas temu tu:
http://lawendowy-dom.com.pl/skad-ja-to-wszystko-mam-czyli-slow-kilka-o-stylizacji-zdjec-kulinarnych/
oczywiście cały czas się zmienia :) O mrożeniu napiszę, jeśli jest takie zapotrzebowanie :) Pozdrawiam serdecznie!
post o składziku obowiązkowo przeczytałam już jakiś czas temu i często do niego wracam – uwielbiam te bajecznie kolorowe zdjęcia i marzę o takim składziku. Z racji niedużego mieszkania nigdy składziku nie doczekam ale nie przeszkadza mi to. Ogladam u Pani i jestem estetycznie spełniona;)
A co do postu o mrożonkach – chętnie poczytam. Tego w kuchni nigdy dość. Główkuję ostatnio czy da się przygotować domową wersję „warzywek na patelnie’. Takich na szybko ale zdrowych;)
pozdrawiam z Małopolski