Wchodzę w ten Nowy Rok z różowymi okularami wciśniętymi na nos. Uśmiecham się do mojej różowej, dziesięcioletniej kucharki, która dosypuje różowe mrożone maliny do muffinowego ciasta. Drewniany domek dla lalek ma różowe drzwi, a ja staram się patrzeć na nadchodzący czas w różowych kolorach.
Lawendowy Dom szykuje się do wiosennego natarcia i liczę na Waszą pomoc. Jaki produkt wybralibyście do rubryki „Co na targu?”. Zimą pokazaliśmy kapustę w pięciu odsłonach. Co kojarzy Wam się z wiosną na talerzu? I jeszcze jedno, czerwony mikser KitchenAid czeka na właściciela… Przepisy już wysłane?

avatar Beata Lipov

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

"… mamusie dziewczynek mają fajowo widzą bowiem świat na różowo!!" dla mnie wiosna to przede wszystkim twarożek z rzodkiewka i szczypiorkiem, ale tez szparagi w maju…pozdrawiam Noworocznie:))

Tomek, jak wiesz, wnętrze z malinami bywa dyskusyjne :) Szczęśliwego!

Szparagi biorę pod uwagę. Pozdrawiam, pozdrawiam serdecznie.

muffinki z malinami w środku zimy;) ach rozmarzyłam się. wiosna to dla mnie rabarbar, szparagi, pierwsze truskawki ;)

I na tym cukrze kandyzowanym nie połamiemy sobie zębów czy on się jednak jakoś rozpuszcza w trakcie pieczenia? Z wiosną kojarzy mi się rzeżucha na oknie i kiełki.

Fanny, to zależy, jakie zęby. U nas całe, chrupie przyjemnie, a nie złowieszczo.
Roberto, no ja też z tymi szparagami trochę się boję, ale to ma być typowy wiosenny produkt, a potrawy niebanalne.

wiosna kojarzy mi się z róznymi zielonymi sałatkami..jem ich wtedy dużo, bo warzywa kupuję u straszych Pan z ich ogródków.. :) są pyszne , chrupiące jak np, rzodkiewka, ktora jest fajnie ostra..a jedna Pani mowiła mi , ze z młodych listkow rzodkiewki robi się pyszną sałatę !
To także koperek i pietruszka, która laduje mnie wiosną wszędzie..na kanapkę, na ziemniaki i od zup , które uwielbiam..pozdrawiam z podlasia ,który ma jeszcze mnóstwo zdrowej zywności ! :)

Pani Beato , wstrzeliłam się w temat,bo od dwóch dni szaleję z muffinami.na razie mam na koncie bananowe i a la Nigella Lowson:P okropniście czekoladowe:P

p.s. pani książka towarzyszyła mi podczas przygotowań do świąt z dzieciakami,pozdrawiam Matka Polka

polecam wypady za miasto, na wieś ..zagladanie do gospodarzy i zapytanie o ich produkty np. z ogródka, nasza wieś jet dośc uboga i ludzie chetnie za grosze sprzedają swoje płody..tak np. odkryłam stere odmiany śliwy węgierki (na targu prawie niosiągalne !) ,które swietne są na powidła..ah i nalewkę też z nich zrobiłam :)

Mnie się wiosna kojarzy chyba banalnie: młode ziemniaczki z koperkiem i sadzone jajo. Albo kalafior z bułką tartą…
Nowalijki wczesną wiosną w moim domu to rzadkość, bo ja potem spuchnięta chodzę…

Pozdrawiam, Jagodzianka.

P.S. wszystkiego najsmaczniejszego w Nowym Roku ;)

W Lawendowym Domu jak nie urocze turkusy to przesłodkie róże :-) Lubię pooglądać, oderwać się od moich szarości…

kiedyś wiosna równała się nowalijki; takie wyczekane i wytęsknione, teraz sałata jest dostępna przez cały rok…

wiosna kojarzy mi się z młodymi ziemniakami z koperkiem; ale także z truskawkami – pierwszymi owocami sezonowymi

szparagami też, ale od niedawna [i chyba Polacy dopiero uczą się je jeść – na nowo]

a na przełomie wiosny i lata – czereśnie

Jeśli chodzi o wiosnę to dla mnie wiosennym warzywem nr. 1 jest rzodkiewka. Świeże bułeczki z masłem rzodkiewką i odrobiną soli. Pycha!
A jak słodko, malinowo mi sie zrobiło po obejżeniu tych wspaniałych zdjęć.
Pozdrawiam!
Iza

Beatko, uroczo tu u Ciebie:)a ja myślę, że botwinka – kojarzy mi się bardzo wiosennie i tak po polsku. Poza tym z nią mogą być piękne zewnętrzne zdjęcia…
Serdeczności:)

Na pewno musi być zielono, koperkowo, ogórkowo… A młode marcheweczki, kalarepki i inne warzywa pod różnymi postaciami?

Najpierw chciałam ogromnie podziękować :*
kalendarz dotarł dziś i już wisi w kuchni, na blogu można zobaczyć :)

Muffiny wyglądają przepysznie!

Na wiosnę to sałata, rzodkiewka, szczypiorek, rzeżucha, ogórek zielony, pomidory i papryka :)

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Dla mnie wiosna to nowalijki np. sałata, polecam Tym, którzy na wiosnę chcą zrzucić zbędne kilogramy:) Ale zaś, jeśli chodzi o rubrykę „co na targu” to mi wyjątkowo buziak się zawsze cieszy na widok botwinki, szczawiu i szpinaku.

Ja bym troszkę odbiegła od tematu warzywnego i wiosennym novum uczyniła…jajko. Jajko w parze ze świeżą wiosenną sałatą, rzodkiewkami i innymi nowalijkami ;-) Wszak też Wielkanoc przed nami. Zatem ab ovo usque ad mala. Pozdrawiam – Baś.

Różowo jak u mojej córci. :) Dawniej od różu stroniłam, a potem… no cóż…siła wyższa, musiałam polubić. ;-) I to w każdej wersji. Kulinarnej również. :D
Beato, przejrzałam zimowy magazyn. Z przyjemnościom, dodam. :) Jak dotąd trochę zazdrościłam, że nasi anglojęzyczni przyjaciele mogą, potrafią, a przede wszystkim mają możliwości, by dzielić się swoją twórczą pracą. Tym większe gratulacje za pięknie zrealizowane wyzwanie. :)
Trzymam kciuki za następne numery. :) A jeśli chodzi o wiosenne warzywo, to szparagi jakoś tak same się wyrywają do przodu.:) Chociaż podejrzewam, że rzodkiewka lub botwinka też chciałyby się zaprezentować i miałyby niejedno do pokazania. :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny na Pieprzu. :)

przepyszne są te muffinki, wilgotne, puszyste i bardzo aromatyczne:) dziękuję za wspaniały przepis i pozdrawiam