Zakupy

O Holender! W poszukiwaniu roweru idealnego. Pomożecie?

romet-retro-lux

 

Pomysł zrodził się niespodziewanie i dostałam nie znoszace sprzeciwu polecenie, żebym poszukała roweru dla siebie. No dobrze, niech będzie. Będę nim jeździć rekreacyjnie, ścieżki rowerowe, utwardzone drogi gruntowe, w godnej, wyprostowanej pozycji, jak angielska emerytka.

embassy_primavera

Zakres poszukiwań zawęziłam to kategorii miejskie i holenderskie – pytanie do Was, czy holenderskie wykluczają miejskie lub odwrotnie? W sklepach rowerowych to często oddzielna kategoria. Nie musi być szybko, ma być bezpiecznie i wygodnie. Poszperałam trochę i tak sobie myślę, ładny rower mogę kupić za 500 zł i za 3000 zł. Oba śliczne, na obrazku wyglądają podobnie, to o co chodzi? Że rama aluminiowa jest droższa to wiem, ale nie o ramę tu chodzi. Kierując się zdrowym rozsądkiem określiłam maksymalną cenową granicę na 1800 zł, ale wolałabym się do niej za bardzo nie zbliżać. Czy warto wydawać tyle pieniędzy, gdy mogę mieć rower za 500 zl? Pomożecie mi znaleźć rower idealny?

rowery miejskie

Romet retro czerwony 1499 zł – luxmot.romet.pl

Embassy Cruiser miętowy z różowymi dodatkami 1549 zł – roweryembassy.pl

Batavus kremowy Young Dutch 1799 zł – sklep.holendry.pl

Adriatica szara z brązowymi dodatkami 1649 zł – sklep.holendry.pl

Veli Madame Queens czerwony 1799 zł – sklep.wygodnyrower.pl

Batavus czarny Young Dutch 1699 zł – holenderki.pl

Kross brązowy 1104 zł – dobre-rowery.com

Cruiser miętowy 1299 zł – electrabicycle.pl

Adriatica Danish Blu 1599 zł – holenderki.pl

Mezller biały ze srebrnymi błotnikami 669 zł – scooterkoncept.pl

Veli Madame Queens niebieski 1799 zł – sklep.wygodnyrower.pl

Kross czarny 1104 zł – dobre-rowery.com

Maxim czarny 999 zł – bicycle.com.pl

MBM miętowy 1499 zł – domenasportowa.pl

(zdjęcia pochodzą ze stron sklepów)

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ja bym wzięła pod uwagę kilka cech – waga (lekki), błotniki czy jak to tam się nazywa zakrywające łańcuch, żeby nie podwijać ciągle nogawek, bagażnik z tyłu, koszyk (chociaż można dokupić), wygodne siodełko. Podoba mi się niebieski i MBM miętowy, choć już ten kolor trochę mi się opatrzył:)
Pozdrawiam!

Miętowy jest śliczny, ale czy będzie mi się nadal podobał za rok, dwa? Właśnie obawiam się, żeby się czymś nie zachwycić wchilowo, a potem żałować. Pozdrawiam serdecznie!

To ja też polecam nie Holendra, a Anglika. Pashley Princess Sovereign. Mają go w wygodnym rowerze i można się u nich na nim przejechać. Nie dość, że super wygodny, to takiej finezji wykonania próżno szukać w rowerach holenderskich. Sama się przekonaj. Minusem pewnym jest wysoka cena, ale ostatecznie to przypuszczalnie zakup na całe życie. I pamiętaj o naprawdę dobrych zabezpieczeniach…Ania

W Irlandii bardzo popularne są rowery Dawes Duchess http://sklepzrowerami.com.pl/?131,duchess-edycja-specjalna wyglądają na nieźle wykonane. Koleżanka ma i jest zadowolona, ale cóż jeździ na nim dopiero 2 miesiące.
Jak wspomniała Buncia ważne żeby nie był za ciężki, druga koleżanka ma holendra i mówi, że owszem jest zadowolona, ale jak wiało (a w Dublinie wieje nieźle) to rower chciał ją zrzucić, więc chce coś lepszego.
Jeśli porównujesz parę rowerów to patrz na wygodę własną, jeśli możesz przejdź się, podotykaj. I popytaj się kogoś kto na rowerach się zna, które części są lepsze, bo cena czasem to tylko lans, a czasem kwestia lepszych części.

Magda, obejrzałam te rowery, o których wspominasz. Masz rację, trzeba się do tego przymierzyć, sprawdzić. Strasznie mi się holendry podobają, ale nigy na takim nie jeździłam.

Jako maniakalna rowerzystka udzielę ci jednej, ale za to cennej rady ;-). Rower kupuje się nadupnie. Co to znaczy? To znaczy, że roweru nie kupuje się z obrazka w internecie, tylko trzeba usiąść na niego swoimi szanownymi czterema literami, i po przetestowaniu kilku wybrać ten, którego geometria ramy będzie najbardziej odpowiednia do geometrii twojego ciała, tzn. stosunku długości korpusu, do długości nóg, rąk, itd. Dopasowanie geometrii ramy do indywidualnych potrzeb jest najważniejsze. Wszystko inne można z czasem wymienić (siodełko, pedały, itp.). Dobrze wybierzesz – będzie służył dłuuugie lata. Źle wybierzesz – prędzej czy później zbuntuje się twój kręgosłup.

Agnieszka, rada cenna i przekazana obrazowo :) Masz rację, najpierw chcialam po prostu kupić rower przez internet, a teraz już wiem, że muszę ruszyć tyłek i trochę tych rowerów poprzymierzać. Dzięki serdeczne i pozdrawiam!

Od 7 lat jeżdżę na rowerze Merida classic 263. Wygodny, koła 26, siedzi się na nim prosto, siodełko jest na sprężynach, co też ma znaczenie – nawet po kilku godzinach jazdy pupa nie boli.
Ma 3 biegi, jest idealny do miasta i na ścieżki rowerowe.
Nie zamieniłabym go na żaden inny. Kupując go założyłam, że 1000 zł max. No i się zmieściłam.
Kupiłam w sklepie, usiałam i wiedziałam, że pasuje do mnie idealnie. I od razu nim pojechałam i po dziś dzień twierdzę, że to najlepszy rower jaki miałam, a miałam wcześniej trzy inne.
Wszyscy znajomi mający Meridy bardzo sobie je chwalą.

Od 2 lat jezdze na Sedonie Gianta, wersja dla kobiet. Bez szalenstw, 20-30 km dziennie, utwardzone drogi gruntowe lub asfalt, wlasnie w pozycji „szacowna ang emerytka” ;) Rower ma sie dobrze, ja rowniez.