No i stało się. Namierzyliśmy mlekomat niedaleko Lawendowego Domu i wpadliśmy jak śliwka w kompot, a raczej w mleko. Rodzinna wyprawa zakończyła się obaleniem litrowej butelczyny pod mleczną budką. Potem kolejna dolewka i wróciliśmy do domu.
Czaiłam się na mleko prosto od krowy od dłuższego czasu, bo zwyczajnie to kartonowe nie smakowało mi. O mlekomatach czytałam w prasie, ale do tej pory zupełnie mi nie było z nimi po drodze. Do wyboru jest opcja litrowa lub półlitrowa mleka pełnotłustego. Po odstawieniu zbiera się na nim spora warstwa słodkiej śmietanki. Można przynieść własną butelkę, lub zaopatrzyć się w mlekomacie. Do wyboru butelki plastikowe lub szklane. Wybrałam szklaną z nakrętką za 4 złote. Inwestycja na długo, w dodatku kojarzy mi się z odległymi czasami, gdy szklane butelki z mlekiem dostarczano pod drzwi mieszkań. Poza butelkami w mlekomacie można się zaopatrzyć kultury jogurtowe, kefirowe, śmietanowe oraz podpuszczkę do wyrobu sera. U nas rusza już produkcja :) Dla tych, co do mlekomatu mają daleko mam dobrą wiadomość: bakterie możecie też kupić przez internet, w e-sklepiku na stronie poświęconej mleku z mlekomatów T-mleko.pl. Znajdziecie tam również sporo informacji o mleku, przepisy na mleczne domowe przetwory i mapę mlekomatów – w Polsce jest ich już ponad 50! Ciekawa jestem, czy korzystacie z mlekomatów? Pozdrawiam Was z mlecznym wąsem ;)
Komentarze
na moim osiedlu też jest i korzystam :)
Iza, ty szczęściaro. Kurcze, fajne te mleczne maszyny :)
ja też mam! zsiadłe wychodzi super:)
Ojej, jak ja dawno nie pilam takiego zwyklego zsiadłego. Zrobię sobie :)
W moim województwie nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie :(
W Warszawie niby były, ale dla nas za daleko. Wreszcie mamy bliżej i cieszę się bardzo. Pozdrawiam serdecznie!
skorzystałam kilka razy, ale bardziej ku uciesze dzieci. Ja generalnie mleko tylko do kawy, dzieci też już niemleczne…. ale pomysł fajny
Renatko, nasze dzieci też uradowane mocno :)
Miałam mlekomat pod samym domem, niestety przenieśli go i skończyło się świeże mleko. Podli…
Podli, podli, bo fajne to mleczko :)
nawet mam niedaleko ale nigdy nie kupiłam tam mleka
sama nie wiem dlaczego
Joanna, ja Cię proszę, spróbuj :)
U nas niestety nie ma. Zazdroszczę:)
Sabina, szkoda wielka. Może warto zawalczyć? Kontakt znajdziesz na podlinkowanej przeze mnie stronie.
Już zaglądam!Dziękuję i pozdrawiam
u nas kiedyś był ale zlikwidowali :/ nie wiem dlaczego a buuuuu. wogóle to fajne te butle. Jak dla mnie idealne jako wazon ;p
Te butle do kupienia w sklepie on-line. Są świetne.
Nie lubię osobiście mleka, ale pomysł na mlekomat jest świetny. Ciekawa jestem czy w takie upały nie psuje się mleko:)
Elu, nie psuje się. Jest przyjemnie chłodne.
Ha!
Mlekomaty – my love! :)
Najpierw
jeździłam na koniec miasta, a potem bum – niespodzianka, przyjechał
mlekomat na moje osiedle. Idę na spacerek i wracam z mlekiem. Z mlekiem
bez obrzydliwego symbolu UHT.
Żyć nie umierać. :)
Kto nie zna tego smaku, koniecznie musi spróbować.