Przede wszystkim dziękuję Marii i Irinie za wspólne badania poznawcze :) Sprawę barszczu omówiłyśmy dokładnie i doszłyśmy do wniosku wspólnego, że nie ma jednego słusznego przepisu. Przedstawiam więc dziś wersję jarską (bo tak się u nas w domu jada). Pyszny, treściwy talerz gorącej zupy w sam raz na mroźny zimowy dzień. Barszcz podaję z pampuszkami polanymi mieszaniną oleju i czosnku. Moja rada – ugotujcie barszcz dzień wcześniej i dajcie mu „dojrzeć”. Następnego dnia jest dużo, dużo smaczniejszy. Przepis na pampuszki już jutro :). O matko, jak to wszystko pięknie gra. te kolory, ten smak!
Jarski barszcz ukraiński
400 g buraków
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka cukru
1 cebula
200 g marchewki
100 g pietruszki
400 g kapusty białej
100 g suchej fasoli
2 łyżki octu winnego
1 łyżka cytryny
6 ząbków czosnku
natka pietruszki
4 ziarna ziela angielskiego
2 liście laurowe
sól
pieprz
dodatkowo:
dymka
2 l wywaru warzywnego ( w wersji nie jarskiej, bulion warzywny zastępujemy wywarem mięsnym)
Fasolę namoczyć dzień wcześniej, następnie ugotować do miękkości i odsączyć. Warzywa umyć i obrać. Buraki pokroić w słupki. Na patelni rozgrzać olej, dodać buraki, szklankę bulionu, koncentrat i cukier. Dusić na małym ogniu, aż buraki będą pół twarde. Cebulę pokroić w kostkę, Wrzucić na drugą patelnię z rozgrzanym olejem, dodać pokrojoną w słupki marchewkę i pietruszkę. Dusić od. 10 minut, często mieszając. Kapustę poszatkować. W garnku zagotować bulion z zielem angielskim i listkami laurowymi, dodać kapustę, gotować 20 minut. Następnie do garnka z kapustą dodać zawartość obu patelni i fasolę. Po 10 minutach wlać ocet, sok z cytryny i włożyć utarty na puree czosnek z solą i piesiekaną natką. Całość gotować jeszcze 10 minut, następnie wyłączyć i zostawić pod przykryciem. Podawać z pampuszkami i dymką.
Bardzo pasuje też łyżka gęstej kwaśnej śmietany. Klasycznie powinna się też pojawić słoninka i czosnek do zagryzienia :)
Komentarze
Bardzo lubię barszcz ukraiński> Dawno nie jadłam.
Apetycznie u Ciebie wygląda.
Pozdrawiam :)
Dziś zrobiłam, właśnie stygnie, ale już super smakuje :)
A czy da się bez kapusty? W zupach toleruję ją jedynie w kapuśniaku z kiszonej….