Piętnaście minut. Z zegarkiem w ręku. Tyle czasu zajmie Wam wyjęcie z opakowania ciasta filo, pocięcie go na paski szerokości 7 cm, rozkruszenie w misce 200 g fety (używam fety odsolonej) i wymieszanie jej ze słuszną garścią posiekanej natki pietruszki i jajkiem.


Wciąż jeszcze macie czas by posmarować każdy pasek ciasta oliwą z oliwek, nałożyć na jednym z jego końców łyżkę farszu i złożyć ciasto w trójkątny rogalik.

Teraz pozostaje tylko ułożenie rogalików na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawienie ich do piekarnika nagrzanego do 190 st.C na jakieś 20 minut. Muszę biec, bo kolejna partia właśnie się upiekła. A po kuchni krążą sępy, które tylko czekają na chwilę mojej nieuwagi…


Proszę zauważyć, że nawet słowem nie wspominam o tym co dzieje się za oknem. Poza tym moje rogaliki są cudownie gorące.
Przepis pochodzi z książki „Smaki świata. Grecja” Susanny Tee

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Euforka, ja przywożę z Bułgarii każdego lata, ale to dla Ciebie żadna pomoc (pół walizki mam tym załadowane). Bywa w sieci Piotr i Paweł i sklepach z produktami kuchni arabskiej. W Warszawie można kupić w sklepie przy libańskiej restauracji Samira.

Zachwycają się panie i daniem i fartuszkiem – więc ja się jeszcze do tego zachwycę ślicznym talerzykiem. Cudowne kolory!
Pozdrawiam!

mmmm… już mi pachnie…
ale dopiero jutro wyrusze na zakupy i nabędę składniki… zamiast ciasta filo bedzie francuskie.
A co za oknem – każdy widzi i kazdemu już się wiosny chce, prawda?