Latamy. Dużo latamy całą rodziną. Dwoje dorosłych plus trzy bardzo nieletnie panienki z całą górą kolorowych tobołów na lotnisku? To prawdopodobnie my.
Niemowlę i spółka
Nasze dziewczyny zaczynały podniebne podróże w wieku kilku miesięcy. Jak się do tego przygotowywałam?
Dobrze, przyznam się. Pierwszy lot z pięciomiesięczną Lubką był dla mnie sporym stresem. Lot z przesiadką. Druga część podróży odbyła się maleńkim samolocikiem, który trzeszczał i trząsł niemiłosiernie. Zamiast kabiny pilotów była jedynie zasłonka z kwiecistego materiału, a ja się tak trzęsłam z emocji, że oblałam wodą pasażera siedzącego obok…
Za to dziecko zachwycone. Spokojne. Zaciekawione sytuacją, widokami za maleńkim okienkiem.
Momenty krytyczne? Start i lądowanie, gdy różnica ciśnień zmienia się gwałtownie. Co pomaga? Podanie piersi, gdy karmicie, lub butelki. Dziecko się uspokaja bliskością mamy, a odruch ssania pomaga wyrównać ciśnienie w uszach.
Reszta podróży spokojna, jednostajny dźwięk silnika działa usypiająco.
Mam dwa latka…
Rodzice często obawiają się nocnych lotów. Ja też za pierwszym razem miałam wątpliwości. No bo o jakiejś dziwnej godzinie trzeba nasze słoneczko wyjąć z ciepłego łóżeczka, wsadzić do taksówki, dowieźć na lotnisko, gdzie tłumy ludzi, głośno i nieprzyjaźnie. No, ale okazuje się, że dzieci uwielbiają takie eskapady – obserwacje czyniłam nie tylko na swojej gromadce.
Nocny czarterowy lot do Bułgarii kilka lat temu. Dzieci biegają rozemocjonowanie po lotnisku, ciekawie zaglądają we wszystkie zakamarki. Pierwsza połowa lotu to radosne igraszki, śmiech, raczkowanie między fotelami itp. Potem przychodzi znużenie. W połowie lotu większość dzieci usypia w ramionach rodziców i śpi tak aż do przyjazdu do hotelu…
Przedszkolak i wczesnoszkolniak
Dzieci są już bardzo świadome, chcę wiedzieć wszystko, zadają milion pytań. Kryzysy? Znowu start i lądowanie. Nawet lekki katar podczas gwałtownej zmiany ciśnienia może spowodować bolesny ucisk ucha. Ja wtedy przypominam o regularnym wypuszczaniu powietrza przez zatkany nos – działa, ale trzeba to robić regularnie. W momentach krytycznych spokojnym głosem próbuję odciągnąć uwagę od dyskomfortu jakąś ciekawą opowieścią. W większości przypadków działa.
Co zabrać na pokład?
Przede wszystkim trzeba dokładnie zapoznać się z regulaminem linii lotniczych, którymi podróżujemy. W naszym bagażu podręcznym upycham:
Zdrową przekąskę (marchewka, banan, chrupki ryżowe)
Małą butelkę wody (kupuję po odprawie) – unikam słodkich napoi i przekąsek w podróży
Żel do odkażania rąk
Mokre chusteczki
Maleńką poduszeczkę lub miękką maskotkę, która może pełnić tę funkcję
Mały kocyk (najlepiej polarowy, bo są lekkie) – klimatyzacja w samolocie może wzmóc uczucie chłodu, szczególnie po drzemce
Coś do zabawy – flamastry i mały notes, mini znikopis, prosta gra. Sprawdza się ipad lub inne elektroniczne niewielkie urządzenie z kilkoma funkcjami – wszystko w jednym – do oglądania filmów przyłączają się często inne dzieci z samolotu.
O czym pamiętać?
Nie wszyscy lubimy latać (ja na przykład nie), ale staram się nie zarażać moimi lękami dzieci. Podczas lotu myślę także o współpasażerach. Kopanie w fotel przed sobą, łapanie za górną krawędź i głowę osoby przed nami, głośne piski i śmiech – to wszystko może być zabawne dla dziecka, ale nie dla osoby podróżującej z nami. Pamiętajmy o tym.
To może się przydać:
plecak pingwin – ZOO PACK
walizka – Trunki
żel antybakteryjny do rąk – Milton
poduszeczka – Zara Home
znikopis – Mothercare
miś – Ikea
poduszka rogalik – Bismed
torebki z zapięciem strunowym – Ikea
torba – Zara Home
kubek niekapek – Tommee Tippee
flamastry ze stempelkami – Ikea
pojemniki na żywność – Ikea
kocyk – Zara Home
Więcej o podróżowaniu z dziećmi znajdziecie w zakładce podróże. O zaletach walizki Trunki przeczytacie tu. Zapraszam!
Zdjęcia: materiały prasowe
Komentarze
jak dziecko nie chce pić podczas startu/lądowania podaję np rodzynki które syn uwielbia i to też pomaga. Zajmuje to też jego na dłużej niż kilka łyków wody.
Joanna, to super patent dla troszkę starszych dzieci. Zapamiętam:)