Miejsca | Podróże

Duńskie wakacje – podróż w czasie. To trzeba zobaczyć!

Zaraz za wejściem napotykamy grupę uczniów musztrowanych przez bardzo surowego nauczyciela. Posłusznie maszerują, kłaniają się napotkanym przechodniom. Jest rok 1700, Dania. Zaglądamy do domów, w których toczy się osiemnastowieczna codzienność. Sufity są niskie, łóżka krótkie i nie ma toalet. Kobiety zajmują się robótkami ręcznymi, spoglądając co jakiś czas w okno. Na szczęście trafiamy do ogrodu, w którym znajdują się ule (z prawdziwymi pszczołami), oranżerie, ogrody ziołowe i ogromna szklarnia, w której hodowane są różne odmiany pelargonii. Jest też prawdziwy ogrodnik, który dogląda, przesadza, nawozi. wiek XVIIIZaraz za ogrodem raj dla dzieci, tych z XVIII wieku i tych współczesnych. Jest huśtawka, karuzela, drewniane kręgle, rzutki ze starych puszek no i szczudła!

wiek XIX_2Po zabawie jesteśmy wykończeni, na szczęście trafiamy do cukierni. Wiek XIX, pulchna pani sprzedaje nam waniliowe, obłędnie pachnące ciasteczka. Nie możemy się nacieszyć tym miejscem, wreszcie pokrzepieni ruszamy dalej.

wiek XIX_3W sklepie z artykułami żelaznymi i innymi drobiazgami do domu jesteśmy po prostu bombardowani bogatą ofertą handlową. Jeśli nie masz męża, potrzebna Ci będzie… szczotka do zębów. Bo bez szczotki nie ma zębów, a bez zębów nie ma męża! Święte słowa. Jest też coś dla panów – ostrzałka do żyletek, praktyczny sprzęt pierwszej potrzeby. Są też garnki, świeczniki, dzbany, wiadra, trzepaczki i wiele innych potrzebnych w domu towarów. Zaopatrujemy się w słoiki na konfitury i metalowe zabawki dla dziewczynek. Ruszamy dalej.

wiek XIX_4O mały włos ominęlibyśmy dostatni dom Aarhusa Merchant’a, prowadzącego sklep kolonialny. Ma duże domostwo, konie, kury, służbę. Choć kanalizacji brak, a pomyje wylewane są na ulicę (dosłownie), jest dość ponuro i smutno, urzeka nas śpiew jednej pomywaczki, która w wolnej chwili siadła w kuchni i zaczarowała nas swoim głosem.

wiek XIXCóż za skok w czasoprzestrzeni! Po drodze trafiamy do muzeum zabawek, do kowala, do XIX-wiecznej drukarni, do wytwórni trumien (dość ponure miejsce), do krawca i do modystki. Jest też producent świec, zapalony cyklista, młynarz (dość zamożny) i sklep z płótnem. A na końcu, gdy mącą nam się już te wieki, lata, historia, trafiamy na ulicę z 1974 roku. Jest tu lodziarnia, piekarnia, sklep z płytami, poczta, lekarz i… zakład fryzjerski.

lata 70-teCałość mieści się w wyjątkowym skansenie Den Gamle By, w Aarhus w Danii. Trzeba to koniecznie zobaczyć. Patrycja raz jeszcze wielkie dzięki, że nas tam wysłałaś!

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kochana byłam ale w okresie zimowey w Grudniu nieżle się ubawiłam miło wrócić w czaie letnim byłam zachwycona

Dla mnie numer jeden w Danii! Rewelacyjny pomysł, aby pracowników muzeum przebrać w stroje z epoki. Fajnie, że się dobrze bawicie :)