Bo termos to ciepła herbata, napar ziołowy lub kawka nie tylko w podróży. Ja popijam z termosu gdy jestem na mieście i załatwiam milion spraw. Do termosu możesz sobie wlać zamiast herbaty ciepłą zupę, a dlaczego to takie fajne, gdy w plenerze zimno, nie muszę tłumaczyć. Gdy jesteś w posiadaniu termosu obiadowego, to już w ogóle jesteś król. Możesz zabrać z domu do pracy lub na wycieczkę zestaw obiadowy i zjeść go, gdy przyjdzie wielki głód. Potrzebuję nowego termosu. Mam na stanie kilka, nawet niebrzydkich, ale niestety nie są wolne od wad. Te słodziaki ze zdjęcia to kultowe chińskie retro termosy o niewątpliwym uroku, ale totalnie niepraktyczne. Korki są nieszczelne, a co jest największą wadą termosu? To, że przecieka! Poza termosem rozglądam się za czymś w typie „trojaków” które trzymają ciepło, żebym mogła zabierać w miasto i plener domowe jedzenie i nie musiała wcinać zimnej zupy na mieście. No więc Kochani moi, jeśli macie coś godnego polecenia, wrzućcie linki w komentarzach, bo sprawa jest pilna :)
Oto co wynalazłam w sieci:
Obiadowy, wygląda solidnie i podoba mi się kolorystyka – Egustus.pl 89 zł
Turystyczny na napoje dostępny w kilku przyjemnych kolorach – Polarsport 89,90 zł
W stylu retro idealny do zabrania herbaty do wypicia w lesie – From Nord 49 zł
W formie dzbanka dostępny w kilku kolorach – From Nord 79 zł
Różowiasty idealny na zupę lub danie jednogarnkowe – Garneczki.pl 39,90 zł
Obiadowy z czterema pojemnikami i sztućcami – Garneczki.pl 69,90 zł
Niewielki w różyczki – Pretty Home 79 zł
Szalony w serducha – Rossi.pl 69 zł
Termiczny kubas zamiast termosu – Empik 39 zł
Jeszcze jeden w retro stylu – From Nord 109 zł
Zdjęcia termosów pochodzą ze sklepów: Egustus.pl. Polarsport, From Nord, Garneczki.pl, Pretty Home Rossi.pl. Empik.
Komentarze
Ostatnio poszukiwałam termosu, ale oprócz pojemności ważne było aby był szklany. Nie było to łatwe, gdy jest potrzeba”na już”
Właśnie, niby jest ich dużo, ale z solidnym jest problem.
Może nie super piękny, ale niezawodny – 1,5 litrowy termos z ikea. Trzyma ciepło nawet dobę, a następnego dnia dalej jest ciepłe, choć już nie gorące. Na dłuższe wyprawy u nas niezawodny.
Doti, wielkie dzięki za rekomendację. Widzę na stronie tylko pół litrowe. Jaki to?
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/29291800/
O ten chyba, teraz jest litrowy, mój ma na pewno 1,5 litra.
Ha! Jestem na podobnym etapie:) Dosłownie 3 dni temu zakupiłam termos obiadowy Aladdin – dokładnie taki: http://twojlunchbox.pl/termosy/544-aladdin-termos-obiadowy-06-l-morski.html. Na razie jestem zadowolona. Wlewam gorącą zupę ok godz. 7.30, zjadam ją ok południa. Nie jest gorąca ale nie jest też zimna czy nawet letnia. Dla mnie w każdym razie w sam raz:) No i termos jest ładny. Pierwotnie zastanawiałam się nad klasyką czyli Stanleyem, tylko ta estetyka….;)
A ja mam termos esbit ,co prawda obiadowy ale jest suuuuper.
Pakuje kaszę jaglana z owocami i trzyma bardzo dobrze ciepło.
polecam Dorna. http:// m.sklep-presto.pl/product-pol-10132-Termos-prozniowy-na-zywnosc-Food-Jug-0-75L-Esbit.html
Ja wybrałem kubek termiczny WMF Impulse:
https://www.fide.pl/wmf/impulse-kubki-termiczne,06.907X.XXXX/2361/
Jestem po prostu zachwycony. Niemieckia firma zrobiła naprawdę kawałek dobrej roboty. Kubek terminczny naprawdę wytrzymuje śmiało kilka godzin i mógłby być nazywany termosem. Kiedy zalewam go gorącą kawą lub herbatą specjalnie zostawiam go przez jakiś czas otwarty. W innym wypadku (tak dobrze trzyma) można się śmiało poparzyć. Plusem jest też wygodne zamknięcie – klikany od góry korek, oraz naprawdę eleganacki wygąd :) Jedyne co, to mógłby być trochę większy ;) jak na moje potrzeby 0,35 l przy kubku termicznym to trochę za mało.
Odnośnie termosów obiadowych miałem kiedyś Aladdina, o którym wspominała Anulua, ale niestety po 3h jedzenie było już zimne. Jak dla mnie był to bardzo fajny pojemnik termiczny, a nie sensu stricte termos obiadowy.