Lubię bulgur za jego sprężystość, za lekko orzechowy smak. Szczególnie lubię go za to, że nieodmiennie kojarzy mi się z kuchnią orientu, nieco tajemniczą, niezwykle aromatyczną, cudownie korzenną, kolorową i bogatą. Bulgur z sosami zawiesistymi, wypełnionymi zapachem kardamonu, imbiru i czosnku. Bulgur w ożywczym związku z miętą, świeżymi warzywami, oliwą i cytrynowym sokiem. Wreszcie bulgur zatopiony w chlebowym cieście. Płaski placek, z delikatną nutą kolendry. Sprzedawany na zakurzonej ulicy tunezyjskiego bazaru, wprost z rumianego stosu ułożonego na starej gazecie.
Mój dzisiejszy chleb wyraża tęsknotę za tamtą podróżą.
Na przepis natknęłam się w Weekendowej Piekarni (odsłona 43). Zmodyfikowałam go tak, by był zgodny z Metodą Montignac.
Do miski wlałam 500 ml ciepłej wody. Dodałam szklankę ugotowanego bulguru. Użyłam odmiany pełnoziarnistej. Wsypałam 1 łyżkę fruktozy, 2 szklanki mąki pszennej razowej (typ 1850) i opakowanie drożdży instant. Całość wymieszałam i zostawiłam pod przykryciem do wyrośnięcia. Do wyrośniętego zaczynu dodałam półtorej szklanki płatków owsianych, łyżeczkę soli morskiej i ok. 3 szklanek mąki razowej. Wsypałam też łyżkę rozdrobnionych w moździerzu ziaren kolendry w nadziei, że odnajdę dzięki temu tunezyjski smak. Wyrobiłam elastyczne ciasto i zostawiłam do wyrośnięcia. Następnie uformowałam 8 płaskich placków, ułożyłam je na blasze do pieczenia. Gdy wyrosły, wstawiłam je do piekarnika nagrzanego do 180 st.C na ok. 35 minut.
Słucham Raphaela i jego Caravane, podgryzam przaśne bulgurowe placki i jestem szczęśliwa… Czego i Wam życzę w nadchodzącym roku.

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O kurczę, a ja nawet nie wiem co to bulgur :((((( ale nic to nadrobię, za to muszę przyznać, że ryż według Twojego przepisu jest obłędny (z czosnkiem koniecznie).
Chlebek wygląda świetnie i apetycznie.
Pozdrawiam serdecznie

ojej! jaki frykasik na dzisiaj przygotowałaś!!!smakowicie wygląda! aż mi się głodno zrobiło:)

POZDROWIENIA!!!!

Lavande