To był bardzo udany poranek. Taki bez spiny, na totalnym luzie, a przy tym ze sporą dawką atrakcji. W minioną sobotę wybraliśmy się rodzinne na Targ Śniadaniowy na Żoliborzu w Warszawie. Kto nie był tam jeszcze, to zachęcam, bo miejscówka na leniwe spędzenie sobotniego poranka idealna. Targ odbywa się w soboty przy Alei Wojska Polskiego 1 i można tam wpadać od 9.00 do 16.00. Atmosfera i okoliczności przyrody nam sprzyjały tego dnia, a my uzbrojeni w puste butelki po napojach ruszyliśmy w gościnne progi strefy Kropli Beskidu.
Co tam w strefie słychać?
Po pierwsze cała strefa Kropli Beskidu nastawiona jest na propagowanie aktywnego, rodzinnego spędzania wolnego czasu w gronie rodzinnym. Jest miejsce, gdzie można po prostu sobie usiąść wygodnie na leżakach i nie robić nic. Polecam serdecznie, bardzo mi się takie nicnierobienie podobało :) A jak już leniuchowanie mi się znudziło, to można było razem z dziećmi wziąć udział w różnych aktywnościach.
Moim dziewczynkom spodobała się bardzo gra ruchowa. Nie było prosto przejść przez pajęczynę i jednocześnie rozwiązywać zadania. Ale moje dzielniuchy dały radę!
Genialna w swojej prostocie była Jenga w wersji maxi. Zrobiona ze zwykłych kartonów cieszyła się ogromnym powodzeniem chyba u wszystkich dzieciaków, które do strefy zajrzały. Za każdym razem, gdy kartonowa wieża się rozwalała, wielka “katastrofa” wywoływała okrzyki radości u kolejnych rozrabiaków. Super są takie proste rozwiązania. Tak niewiele trzeba, żeby zorganizować dzieciom dobrą zabawę.
Kolejnym hitem była gifbudka, gdzie można było sobie zrobić zdjęcia. Jakie Ci tylko fantazja podpowie. Zdjęcia solo, w duecie lub całą roześmianą grupą. A najfajniejsze jest to, że zdjęcia drukują się od ręki i możesz je sobie od razu zabrać na pamiątkę.
Przydały się też puste butelki, które przytachałyśmy ze sobą. Z butelek powstała kreatywna kula ziemska, która wyglądała trochę jak wielki jeż.
Za trzy butelki i fotkę w gigbudce można było zgarnąć fajne bidony, w sam raz na letnie upały. Bidony okazały się zaskakująco dobrej jakości. Są szczelne, poręczne i korzystamy z nich w domu chętnie.
Podczas wizyty w strefie poprosiłam też o ocenę postawy moich dzieci specjalistki z Instytutu Matki i Dziecka. Tu miłe zaskoczenie. Panie z Instytutu podeszły do sprawy w sposób bardzo zaangażowany. Przebadały moje dziewczyny wzdłuż i wszerz, zaleciły odpowiednie ćwiczenia do drobnej korekty. Super udana wizyta, dzięki której wiem, na co powinnam zwrócić uwagę i czego pilnować.
Jedną z atrakcji był pokaz kulinarny, który poprowadził Damian Korda. Tak, tak, to ten chłopak, który wygrał ostatniego Masterchefa. Nie był to pokaz zwyczajny, gdyż Damianowi towarzyszyła cała ekipa filmowa, która kręciła kolejny odcinek na YouTube. Można więc było zobaczyć, jak wygląda praca na planie programu kulinarnego od podszewki. Było smacznie i ciekawie, a Damianowi gratuluję opanowania i poczucia humoru w takich ekstremalnych warunkach :)
Pięknie dziękuję Kropli Beskidu za zaproszenie i za udany, rodzinny, bardzo relaksujący czas, który mogliśmy wspólnie spędzić.
Komentarze
Mi się nie udało dotrzeć Migrena mnie dopadła
Aniu, czasami tak bywa. Mam nadzieję do zobaczenia w innych okolicznościach :)
Ja też mam taką nadzieję. Póki co szykuję się na zasłużony urlop 😎😎😎
A ja chciałam napisać, że ma Pani przepiękne dziewczynki.
Alicja, bardzo dziękuję. Jak to każda mama, wierzę, że są najpiękniejsze na świecie :)
Targi śniadaniowe ^^ uwielbiam :D
Super atmosfera i pyszne jedzenie :)
Żeby ta stolica bliżej była ;)
Sliczne coreczki!A jakie maja geste, ladne wlosy!