Jeśli wszytko dobrze pójdzie, to za dwa tygodnie będziemy mieli kalendarzową wiosnę. A wiadomo, co wiosna czyni z człowieka, nawet rozsądnego. Zmusza do niekontrolowanych sercowych uniesień, do stadnych wycieczek za miasto na pojazdach dwukołowych lub innych aktywności w plenerze. W ruch idą grabki, sadzonki, nasiona i cebule. Czarnoziem się sypie, kompost kruszy, wiatr szumi w rachitycznych jeszcze gałązkach, a słońce bezczelnie przygrzewa. Budzi się ta wiosna nagle i jakby bez uprzedzenia, a na balkonach naszych i tarasach obraz nędzy i rozpaczy. Ja osobiście przyznaję, że do wiosny mam jednak słabość i poddaję się tym wiosennym dewiacjom z nieskrywaną radością. Jako, że nie mogę się już doczekać działań konkretnych, skupiam się na planowaniu skrzynek i rabatek, przeglądzie doniczek i kupowaniu torebek z nasionami, z czego połowy zapewne nie zdążę wysiać, nim przyjdzie… lato. Ku przestrodze więc spisuję oto 5 przykazań, które pomogą nam przetrwać to wiosenne szaleństwo.
1. Po pierwsze – wysiej. Radocha nieziemska, gdy na zagonku lub w skrzynce wzejdą pierwsze mikro listki nagietków czy innej smagliczki. Wybierz sobie 2-3 rodzaje roślin prostych w uprawie i niewymagających jakiegoś specjalnego traktowania. Coś, co po prostu wysiejesz na wiosnę, a już latem będzie cieszyć Twoje oczy i łechtać dumę. Mój wybór: nagietki, nasturcje, groszek pachnący, maciejka, smagliczka.
2. Po drugie – postaw na klasyk. Z bezproblemowych roślin ozdobnych , które traktowane z umiarkowaną troską, odwdzięczają się kwiatami przez cały sezon od kwietnia, aż do końca października, a nawet dłużej polecam pelargonie. Mój balkonowy nr jeden!
3. Po trzecie – nie przesadź z nawożeniem. Za dużo – nie dobrze. Pamiętaj, że sadzonki kupione w centrach ogrodniczych są zazwyczaj solidnie zasilone nawozem i łatwo je przenawozić. Z kolei, jeśli składników odżywczych będzie za mało, roślina nie będzie się prawidłowo rozwijać. Wiadomo, nie ma jedzenia, nie ma siły. Proste. Polecam naturalny nawóz w postaci… obornika w granulkach. Prosty w użyciu, bezpieczny i pochodzenia organicznego ;)
4. Po czwarte – nie przesadź z podlewaniem. Jak nie ma wody, to nie dobrze, jak jest jej za dużo, to też kłopot. Zadbaj o pojemniki na rośliny z odprowadzeniem wody, gdyż inaczej narazisz je na gnicie korzeni. Podlewaj nowe uprawy, ale postaraj się nie utopić ich w morzu swojej nadgorliwości. Podłoże powinno być lekko wilgotne, ale nie za mocno. Rośliny nie lubią przesady w żadną stronę.
5. Po piąte – czas na relaks. To święte prawo i obowiązek każdego ogrodnika. Nie tylko balkonowego. Nie ma chyba większej radochy niż umoszczenie się gdzieś pośród donic i skrzynek z ogarniętą własnymi rękoma zielenią i sączenie herbaty z ulubionego kubka. Zadbaj o przyjazne otoczenie, wygodny balkonowy fotel lub jeszcze lepiej hamak. Jak się relaksować to na całego!
Poniżej kilka wymarzonych przeze mnie balkonowych gadżetów. Widzicie coś dla siebie?
1. Turkusowa konewka z metalu – White Loft 49 zł
2. Stolik do przesadzania – Tchibo 349 zł
3. Zioła i ziółka – Ikea 9,99 zł
4. Sznurek z nożyczkami w komplecie – Home Boutique 29 zł
5. Wiszące krzesło w miętowe romby – Amazing Decor 360 zł
6. Lampiony – Jysk 19,95 zł
7. Komplet mebli ogrodowych z metalu – Jysk 369 zł
8. Hamak – Jysk 89,95 zł
9. Wiklinowe lampiony – Jysk 29,95 zł
10 Skrzynka na doniczki – Tk maxx 24,90 zł
11. Wisząca donica – Ikea 39,99 zł
12. Metalowy termometr zewnętrzny – Tiger 6 zł
13. Narzędzia ogrodowe – Tiger 10 zł
Komentarze
takie dużego balkonu to ja nie mam na hamak a szkoda bo bym chciała:(