To jest ten rodzaj jedzenia, którego nie podasz na proszonej kolacji przy świecach. Raczej zaserwujesz go głodnej jak stado wilków rodzinie, gdy wieczorem wszyscy bez sił siądziecie przy stole, bo długim, intensywnym dniu. To danie dopieszcza. Czujesz się po nim, jakby ktoś Cię przytulił. To w sumie nic specjalnego, nic wymyślnego, po prostu rodzaj comfort food dla ludu pracującego. Moje pulpety rozpadają się na talerzu, gdyż nie dodałam do nich jajek, ani innego sklejacza. Nam to odpowiada, ale jeśli chcesz, by zachowywały się przyzwoicie, jak na pulpety przystało, dodaj po prostu jajko. Smacznego :)
Pulpety jaglane zapiekane w sosie pomidorowym
250 g kaszy jaglanej
2 małe cebule
ząbek czosnku
3 łyżki oleju
sól
pieprz
łyżeczka cząbru
pęczek natki pietruszki
2 marchewki średniej wielkości
2 puszki pomidorów
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
łyżka suszonej bazylii
łyżka suszonego oregano
Kaszę wsypać do suchego garnka, prażyć cały czas mieszając, aż zacznie intensywnie przyjemnie pachnieć. Przesypać na gęste sitko, przelać wrzątkiem. Ponownie włożyć do garnka i zalać 500 ml osolonej wody. Doprowadzić do wrzenia, następnie zmniejszyć ogień do minimum i gotować pod przykryciem do miękkości. W tym czasie pokroić drobno cebulę i czosnek. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju, wrzucić cebulę, smażyć często mieszając, aż się zeszkli. Dodać posiekany czosnek, doprawić solą i pieprzem oraz cząbrem. Marchew obrać, zetrzeć na tarce o małych oczkach. Do ugotowanej, ciepłej kaszy dodać podsmażoną cebulę, marchewkę i drobno posiekaną natkę pietruszki. Całość wymieszać i zwilżonymi dłońmi uformować pulpety wielkości orzecha włoskiego. Masa mimo braku jakiegokolwiek sklejacza łatwo się formowała. Pomidory razem z zalewą zmiksować z dodatkiem przypraw, czyli papryką, bazylią i oregano. Sos doprawić solą i wlać do naczynia do zapiekania. Na warstwie sosu ułożyć pulpety. Całość skropić łyżką oleju i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st.C. Piec ok. 45 minut, aż sos zgęstnieje i częściowo wsiąknie w pulpety.
Komentarze
Całość wygląda apetycznie i pewnie smakuje wybornie.
Eee tylko nie rozumiem, czemu danie nie nadaje się na kolację przy świecach…
Mam wrażenie, że dość jasno to wytłumaczyłam we wstępnie. Pozdrawiam!
Zrobiłam wczoraj te pulpeciki z mniej niż połowy porcji. Wyszły bardzo smaczne i sycące, czułam to pomimo okropnego kataru, więc musiały być bardzo dobre :-)
Przepisy dietetyczne sa super, szkoda tylko że nie podanych kalorii potrawy:(
Mam nadzieję Małgosiu, że mimo tych karygodnych braków skorzystasz ze sprawdzonych przeze mnie przepisów. Smacznego i cudownego, słonecznego dnia!
No moze nie karygodne, ale szkoda :). Skorzystam z chęcia z przepisów. Równiez miłego dnia zycze.
W dniu 16 marca 2015 13:41 użytkownik Disqus napisał: