O gęsiach ostatnio coraz głośniej, warto więc zakasać rękawy i zmierzyć się z tematem, bo czas ku temu wydaje się odpowiedni :).
Po pierwsze – jeśli jest mrożona, rozmrażać ją trzeba powoli, najlepiej pozostawiając na dwa dni w lodówce. Jeśli potrzebujecie szybszego rozmrażania, najlepiej zostawić ją na noc w zlewie w zimnej wodzie.
Po drugie – rozmrożoną umyć dokładnie, osuszyć, natrzeć wewnątrz i na zewnątrz solą, pieprzem i majerankiem. Można też dodać sok z cytryny, słodką paprykę lub kminek. Najlepiejj taką natartą gęś zostawić na noc w lodówce, ale jeśi czasu brak, zostawić na godzinę w chłodnym miejscu.
Po trzecie – wnętrze wypełnić nadzieniem. Polecam kwaśnie jabłka (ok. 4 sztuk należy włożyć do środka), kaszę gryczaną z grzybami cebulką lub czerwoną kapustę z cebulą i łyżką dżemu z czarnej porzeczki.
Po czwarte – spiąć otwór wykałaczkami i położyć w brytfannie.
Po piąte – posmarować masłem, wlać na dno brytfanny ½ szklanki wody i włożyć gęś do piekarnika nagrzanego do 180 st. C.
Po szóste – podczas pieczenia należy często polewać gęś wytapiającym się tłuszem. Taką 4-kiloramową gęś piec ok. 3 godzin. Jeśli jest mocno zrumieniona, można ją przykryć z wierzchu folią alumioniową.
Moja gęś wylądowała na półmisku w otoczeniu prażonych na klarowanym maśle jabłek. O matko, jakie to dobre i wydaje się proste, prawda? I tak właśnie jest, a dobrze wypieczona gęś, ze złotą, chrupiącą skórką i wyrazistym smaku to idaelne danie jesienno-zimowe. Więcej o gęsiach dowiecie się z tekstu Agnieszki Kręglickiej w Wysokich Obcasach, z którego i ja się dużo nauczyłam. Polecam i życzę smacznego!
Komentarze
Wygląda bosko:)
u nas ges się od lat robi na każde święta, i nawet na dwa dni przed pieczeniem leży natarta sola, pieprzem i ogromna ilością czosnku. nic więcej jej nie trzeba.
Gęś wygląda bosko i tak pysznie nadziana, super przepis, ja robiłam niedawno gęś w sosie musztardowym wg Pascala, wyszła również przepysznie :)
jeszcze dwie godziny…..ale zapach w kuchni.