Otwierając sklep długo się zastanawiałam, w którym kierunku mam iść. Czy postawić na masówkę i sprzedawać w sklepie rzeczy niskiej jakości w niskich cenach i zapewnić sobie tym samym finansowy sukces od ręki, czy iść w przeciwnym kierunku i zwalczyć o jakość. Przyznam, że ta druga droga nie jest wcale taka prosta. Sporo czasu i pracy zajęło mi dotarcie do ubrań doskonałej jakości, takich, których sama od lat szukałam w sklepach. Zależało mi na ponadczasowych fasonach, które będą stanowiły bazę szafy klasycznej. Szukałam rzeczy uszytych solidnie z dobrych gatunkowo tkanin. Latem w sklepie królował len. Pokochałyście go, czemu się nie dziwię. Teraz, gdy liście zaczęły się przebarwiać, a zupa dyniowa na stałe weszła do menu, mamy naturalną potrzebę rozgrzania ciała i duszy. I tu na scenie pojawia się wełna.
Dlaczego jesienią stawiam na wełnę?
Wełna ma naturalny system termoregulacji, co oznacza, że czujemy się w niej komfortowo, nie pocimy się i nie marzniemy. Jest naturalnym izolatorem. Wełna w przeciwieństwie do włókien sztucznych nie elektryzuje się, nie wymaga też tak częstego prania, gdyż nie przyciąga kurzu. Wybierając odzież wełnianą możemy dłużej cieszyć się jej dobrym wyglądem. Dzięki elastycznym włóknom wełna pracuje wraz z naszym ciałem. Dopasowuje się do niego, powracając jednak do stanu wyjściowego. Aby dłużej cieszyć się wełnianymi ubraniami warto pamiętać o właściwej pielęgnacji. Może to kontrowersyjne, ale wełniane swetry piorę od lat w pralce, używając programu do prania wełny. Dzięki temu moje swetry nie deformują się i nie mechacą. Po wyjęciu z pralki rozwieszam je starannie na suszarce i pozwalam wyschnąć. Nie dotyczy to jednak płaszczy, te oddaję do pralni.
Wełniane płaszcze
W tym sezonie obiecałam sobie, że moje klientki dostają to co najlepsze. Kosztowało mnie to sporo trudu, ale udało się i w lawendowym sklepie możecie wybierać spośród 4 przepięknych odcieni wełnianej tkaniny, z której powstały cudowne oversizowe płaszcze. Są wyjątkowe, mają w składzie aż 70% wełny i cudowny, minimalistyczny krój. Nie umiem powiedzieć, który z nich podoba mi się najbardziej, ale cieszę się, że mogę zaoferować tak luksusowy produkt w przystępnej cenie.
Bez swetra ani rusz
Nie byłabym sobą, gdybym nie miała w swojej kolekcji swetrów doskonałej jakości. Moim numerem jeden jest model Brighton II. Klasyczny, luźniejszy krój pozwala na dużą swobodę w planowaniu stylizacji. Mona go nosić na wiele sposobów, co sprawia, że jest to sweter uniwersalny.
Kardigan 80% wełny śmietankowy
Po więcej jesiennych inspiracji zapraszam do sklepu. Przyjemnego buszowania!
Komentarze
Przykro że osoby w małym rozmiarze jak ja i moja mama nie mamy szansy cieszyć się ubraniami w dobrej jakości i cenie. Czemu panuje rozmiarowa dyskryminacja?
Przykro że osoby w małym rozmiarze jak ja i moja mama nie mamy szansy cieszyć się ubraniami w dobrej jakości i cenie. Czemu panuje dyskryminacja?
Dlaczego nie macie szansy, przepraszam, nie zrozumiałam
Przepiękny masz płaszczyk. Świetnie wyglądasz w tym kolorze
Boże, co się stało z tym blogiem?
Nie wiem co na to Bóg, ale czytelniczki i ja jesteśmy zadowolone. Pozdrawiam serdecznie :)
Ja też jestem czytelniczką, od wielu lat.
Ale chyba przestanę zaglądać
Wszystkiego dobrego!
Jestem pewna, że znajdziesz coś, co spełni Twoje oczekiwania. Miłego dnia