Można go podać z owocami sezonowymi lub ozdobić jadalnymi kwiatami. Ja poszłam dalej i kilka lawendowych kwiatów dodałam do masy jajecznej. Polecam tym, którym takie smaki nie kojarzą się jedynie z… mydłem ;) Dla tradycjonalistów idealna będzie wersja podstawowa. Pycha…
Crème brûlée z lawendą (albo bez )
na 5-6 porcji
500 ml śmietanki 36%
laska wanilii
6 żółtek
6 łyżek drobnego cukru do masy + 6 łyżek do karmelizacji
dla lawendowych fanów – kwiaty lawendy
Do garnka z grubym dnem wlać śmietanę. Laskę wanilii rozciąć wzdłuż, końcem noża wyjąć ziarenka i razem z rozciętą laską włożyć do garnka ze śmietaną. Zagotować, a następnie zestawić z ognia i zostawić do przestudzenia. Żółtka utrzeć z cukrem, tak by składniki się połączyły. Do utartych żółtek wlać stopniowo, małym strumieniem śmietanę, cały czas mieszając. W tym momencie można dodać rozdrobnione kwiaty lawendy, jeśli ktoś z Was jest gotowy na taki eksperyment. Masę śmietanową przelać do żaroodpornych miseczek i stawić do piekarnika nagrzanego do 100 st.C., funkcja góra dół. Piec ok. 50 – 55 minut, aż konsystencja kremu będzie ścięta i galaretowata. Jeśli masa będzie wciąż rzadka, przedłużyć czas pieczenia. Upieczony krem ostudzić, a następnie wstawić do lodówki najlepiej na noc. Tuż przed podaniem każdą miseczkę z deserem posypać łyżką cukru. Wierzch skarmelizować specjalnym palnikiem lub wstawić do piekarnika na najwyższą półkę z włączoną na maxa funkcją grill na ok. 1 minutę. Smacznego :)
Komentarze
Wygląda pysznie:D