Cztery dni wakacji to niezbyt długo, przyznajcie sami. Ale gdy się tak człowiek nastawi pozytywnie, wsiądzie w samochód i ruszy przed siebie na spotkanie przygody, to nawet w te cztery dni przygodę może spotkać. Zjeździliśmy zachodnią część Krety od północy do południa i z powrotem. Spaliśmy tam, gdzie nas zaprowadził los, pływaliśmy w krystalicznych turkusach błękitnych lagun, jedliśmy po królewsku w najpodlej wyglądających tawernach, chłonęliśmy słońce i wiatr i cieszyliśmy się prostym, beztroskim życiem. Bajka.
Garść praktycznych informacji:
Bilety lotnicze – kupione okazyjnie w przeddzień wylotu w Enter Air. Polecam tą linię lotniczą, przyjazna, solidna. Polityka bagażowa o wiele korzystniejsza od popularnych tanich linii – w cenie biletu jeden bagaż rejestrowany, jeden podręczny i kobieca torebka :)
Noclegi – tam, gdzie nam się akurat podobało
Zwiedzanie – Chania – drugie co do wielkości miasto na Krecie, ze zjawiskowym portem, piękną latarnią morską i starym miastem. Plątanina romantycznych zaułków, małe tawerny z pysznym jedzeniem wprost na wąziutkich uliczkach, śliczne hoteliki z tarasami na dachach z widokiem na morze.
Stavros – wioska ze słynną górą z Greka Zorby. Ładna, mała plaża, kilka tawern i ta słynna góra. To także dobre miejsce na nocleg.
Retimno – miasteczko z weneckimi fortyfikacjami, idealne do szwendania się i podziwiania widoków.
Laguna Balos – jedna z najpiękniejszych plaż Krety, z emocjonującym dojazdem szutrową górską drogą i dwukilometrowym zejściem po skalnej ścieżce. Trzeba to przeżyć na własnej skórze. Emocje niezapomniane.
Palaiochora – urocze letnisko otoczone górami na południowym wybrzeżu z dwiema pięknymi plażami i piękną nadmorską promenadą z niezliczonymi restauracjami z widokiem na morze.
Laguna Elafonisi – z trudnym (delikatnie mówiąc) dojazdem. Różowy piasek, krystaliczna turkusowa woda sprawia, że w tym miejscu można się zakochać. Widziałam wiele plaż, ale ta po prostu powaliła mnie na kolana.
Jedzenie na mieście – jest niedrogo i pysznie. Świeże produkty, proste jedzenie, duże porcje i bardzo, bardzo mili ludzie. Czego chcieć więcej?
Komentarze
Cudownie!! :) też tak chcę – już tylko 17 lat mi zostało, ale mój mąż lubi robić niespodzianki, więc kto wie – może uda się wcześniej ;)
Możesz go zawsze troszkę „zainspirować” :)
Piękne zdjęcia i za pewne super się bawiliście też byłam na Krecie rok temu i zakochałam się <3 <3 Tam jest tak pięknie i magicznie :)
Nie spodziewałam się, że Kreta tak mnie zachwyci :)
A mnie mąż w kwietniu porwał do Hiszpanii. I to bez „powodu” :) Dzieciaki oddał do mojej siostry i fruu. Całe 5 dni sami, pierwszy raz od kilku lat :) Było wręcz bosko.
Pozdrawiam słonecznie i serdecznie.
PS. Teraz ja coś wymyślę…
Cudowny pomysł – Hiszpania i Wy dwoje. Super!
Ale cudowny mąż i pomysł może i mój kiedyś wpadnie na taki sam,ale bym nie liczyła na to hmm inżynierowie nie są tacy romantyczni:(
Polecam w takim razie obejrzeć film o naprawdę niesamowitym miejscu: http://republikapodrozy.pl/take-me-to-pitcairn-film-o-wyprawie-na-wyspe-pitcairn/
Pozdrawiam,
A ja zaraz po Świętach powtórzę z moim mężem super podróż do Hiszpanii :) Sami :)
Miłego dnia
PS. Właśnie jestem w trakcie kompletowania waliz(eczki)y :), chodzę po sklepach za sandałami – brak, ładna kolorowa torba, jak Twoja – brak, ładne słoneczne okulary – jak na lekarstwo. Ale co tam, trzeba szukać dalej, może coś wpadnie :)
Miłego dnia
Ależ Wam zazdroszczę! Oczywiście tylko pozytywnie. Cudownego wyjazdu i owocnych puszukiwań sandałów :)