Najlepiej by było, gdyby w pobliżu znalazł się jakiś ogień. Wtedy zamiast do piekarnika, bakłażany trafiłyby na ruszt i nabrały tego charakterystycznego, lekko dymnego posmaku. Istnieje wiele wersji tego przepisu, podaję mój ulubiony. Podobnie jak kiopułu (przepis tu), możecie wszystkie składniki po prostu zmiksować. Namawiam jednak do odrobiny wysiłku. Ręcznie roztarta pasta jest pełna wyrazu, a na języku wyczuwalne są smaki i faktury. Smacznego!
Pasta z bakłażana – baba ghanoush
[przepis]
2 bakłażany
2 ząbki czosnku
sól
2 łyżki oleju
3 łyżki pasty tahini (kupuję w sklepach z żywnością arabską)
½ łyżeczki kminu rzymskiego
dodatkowo:
4 łyżki jogurtu naturalnego
2 pomidory
natka pietruszki
oliwki
[/przepis]
Bakłażany nakłuć widelcem, żeby podczas pieczenia nie ekspolodowały, ułożyć na ruszcie w piekarniku i piec ok. 30 minut (czas pieczenia zależy od wielkości bakłażanów) na opcji grill, co jakiś czas obracając. Przełożyć do naczynia z pokrywką, zostawić do ostygnięcia, a następnie obrać ze skóry. Czosnek rozgnieść w misce z solą na gładką masę. Używam dużej drewnianej miski, a rozgniatam drewnianym tłuczkiem. Ciągle mieszając dodawać stopniowo olej, aż do uzyskania konsystencji zbliżonej do majonezu. Do czosnku z oliwą dodawać kawałki bakłażana, rozgniatając je na miazgę, a na koniec pastę tahini. Kmin lekko uprażyć, rozetrzeć na proszek, dodać do pasty. Ja dodaję też jogurt, wtedy pasta zyskuje bardziej kremową konsystencję. Pomidory pokroić w kostkę, natkę posiekać. Pomidory, natkę pietruszki i oliwki podać w oddzielnych miseczkach. Najbardziej lubię z razowymi chlebkami pita domowej roboty, na które przepis znajdziecie tu.
Komentarze
coś pięknego. Tym bardziej mi się to podoba, bo bakłażan to ostatnio moja miłość największa :)
O, to łączę się w uwielbieniu do bakłażana :) Pozdrawiam serdecznie!