Oszczędna stylistyka i kolory, proste formy i naturalne materiały, a do tego nieco ekstrawagancji, to kwintesencja stylu skandynawskiego. Cenię go właśnie za to, że inspiruje do kreatywnych rozwiązań i zejścia z utartych szlaków. Tak jak w tym przypadku.

Ciężki, masywny czarny stół z litego drewna powstał ze starych drzwi. To bardzo prosty patent, który pozwala na wykorzystanie różnych przedmiotów niekoniecznie zgodnie z ich pierwotnym zastosowaniem. Blat w kolorze głębokiej, matowej czerni tworzy doskonałe tło dla całej aranżacji stołu. Tu znowu wygrywa prostota.

Spójrzmy dalej. Zamiast eleganckich podkładek pod talerze – proste lniane ściereczki do naczyń. Do tego dekoracje z tego co daje jesienna natura, w tym przypadku użyłam pięknych owoców ognika. Przygotowałam z niego efektowny wieniec (dokładna instrukcja znajduje się tu) oraz użyłam do dekoracji serwetek. Powtórzenie mocnego akcentu kolorystycznego w dwóch miejscach daje poczucie estetycznej spójności.

Czarne tło i szare serwetki stały się doskonałym tłem dla prostej porcelanowej zastawy z delikatnym szarym wzorem. Jeśli chodzi o dobór porcelany, to lubię przełamywać utarte szlaki i chętnie łączę różne komplety na jednym stole. Tak właśnie postąpiłam w tym przypadku. Białe talerze bez ozdób same w sobie może byłyby zbyt oszczędne, natomiast w tym przypadku świetnie korespondują z talerzami i miseczkami w szare wzorki.

Proste, minimalistyczne wręcz formy naczyń kuchennych takich jak patelnia czy garnek sprawiają, że doskonale wpisują się w całość aranżacji i grają niej główne skrzypce.