Matko jedyna, jakie to dobre. Nie będę się rozpisywać na ten temat, sami spróbujcie. Pięknego dnia Kochani, u nas jest cudowne słońce!

Dyniowe blondie

[przepis]

(przepisem zainspirowałam się na tej stronie)

500 g dyni pokrojonej w kawałki
375 g mąki
110 g cukru trzcinowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 łyżki przyprawy piernikowej
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
2 jajka
125 ml oleju roślinnego
125 ml mleka

200 g białej czekolady

200 g orzechów laskowych

polewa:

100 g białej czekolady

50 ml mleka sojowego

100 g orzechów laskowych

70 ml miodu

[/przepis]

1. Pokrojoną dynię przełożyć do garnka i rozgotować na papkę.
2. W tym czasie w misce wymieszać suche składniki, czyli mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól, przyprawę piernikową i gałkę muszkatołową.
3. Posiekać na dość grube kawałki czekoladę i orzechy. Ja robię to w blenderze.
4. W drugim naczyniu połączyć jajka, mleko i olej.
5. Masę mleczno-jajeczną przelać do suchych składników, dodać dynię, czekoladę, orzechy, wszystko wymieszać łyżką, tak by się połączyło. Nie należy mieszać zbyt długo, bo tego rodzaje ciast zwyczajnie takiej nadgorliwości nie lubią.
6. Ciasto przełożyć do wysmarowanej masłem i wyłożonej papierem do pieczenia formy, u mnie kwadratowa o boku 25 cm.
7. Piec w temperaturze 210 st.C ok.40 minut. Po upieczeniu ciasto jest ciężkie, wilgotne i naprawdę pyszne.
8. Czekoladę na polewę połamać, włożyć do garnka, dodać mleko i rozpuścić. Najlepiej zrobić to w kąpieli wodnej, gdyż biała czekolada bardzo lubi się przypalać.
9. Orzechy posiekać.
10. W rondelku rozpuścić miód, wsypać orzechy i cały czas mieszając gotować, aż wszystkie będą obtoczone w miodowej glazurze.
11. Ostudzone ciasto pokroić na kwadraty, każdy kawałek polać sosem i ozdobić orzechami. Smacznego.