Było emocjonująco, zaskakująco, ciekawie. Rzecz rozgrywała się w kuchni znakomitej restauracji Warszawa Wschodnia Mateusza Gesslera. Na planie miałam przyjemność spotkać między innymi Olę Lazar z Gastronautów, Agatę z Kuchni Agaty, Agatę Wojdę, szefującą w Opasłym Tomie, mocną ekipę Kukbuka w osobach Agaty Michalak i Basi Stareckiej i oczywiście Grzesia Łapanowskiego oraz Mateusza Gesslera, w którego restauracji gościliśmy. Czy było smacznie? To niewiarygodne. Dwie drużyny miały za zadanie przygotować zestaw lunchowy z obowiązkowym wykorzystaniem dyni i polędwicy i obie, nie wiedząc o wyborze przeciwników postawiły na prawie takie samo menu. Zresztą zobaczycie sami, jak potoczyło się to zadanie. Dziękuję za zaproszenie i miłego oglądania!
Byłam na planie programu TOP CHEF :)
6 listopada 2013
Komentarze
Właśnie oglądałam program. Tak myślałam, że to Ty :))))
Pozdrawiam serdecznie
A ja tak się zastanawiam… Czy Wy nie słyszeliście tych wrzasków i przekleństw Gesslera, jak on się darł na tych biednych kucharzy? Za jego sprawą cała ta konkurencja stała się jakimś nieporozumieniem i jak czytam opinie, to z rozpędu obrywa się jeszcze blogerkom. Gdybym ja miała być gościem i byłabym zmuszona do słuchania takich wyzwisk, to bym wyszła. A jeżeli to wszystko było reżyserowane, to żenada tym bardziej :(
Mirabelko, słyszeliśmy wrzaski. Widzieliśmy też, co działo się w kuchni. Byłam zaskoczona niskim poziomem zaprezentowanych dań i słabą organizacją pracy zawodowych kucharzy. Atmosfera była gorąca. Pozdrawiam :)
Z organizacją pracy i poziomem dań się zgadzam, był chaos a potrawy nie powalały wyglądem ani oryginalnością. Z doświadczenia jednak wiem, że wyzwiska i krzyki w niczym nie pomagają, a wręcz przeciwnie. A wręcz niedopuszczalne jest, aby takie rynsztokowe odzywki słyszeli goście, w tym wypadku Wy. Gorąca atmosfera to nie to samo co buracka atmosfera :) pozdrawiam :)
Cieżko ocenić z pozycji przed telewizorem, ale patrząc na Was miałem wrażenie, że jednak nie jest tak fajnie, jak fajnie ma to wyglądać. Przeczytałem relację Nakarmionej Stareckiej i wydaje się rzetelna – brutalna ale prawdziwa.
Co do Pana Gesslera, styl a’la Gordon R, bądź naśladowanie.