O czasie, a może lepiej o niedoczasie to ja mogę napisać dużo. Bo współczesny człowiek, może konkretniej nazwijmy tego człowieka kobietą, taką zwyczajną, pracującą, dzieciatą, mającą na głowie dom i rodzinę, no więc wracając do tej zwyczajnej kobiety, to ona czasu ma zawsze zbyt mało. Tak jest przykładowo ze mną. Niby ogarniam i daje sobie radę. Dzieciaki dopilnuję, psu łapy wytrę, gdy zabłocone, dom ogarnę, pranie wstawię, gości zaproszę, a nawet coś tam smacznego podam. Mam wrażenie, że zajęta jestem bardziej, niż kiedykolwiek indziej. Czas pędzi, ja pędzę, a doba wciąż, niezmiennie ma tylko 24 godziny – może to i dobrze, że nie chce mieć więcej? I tu właśnie potrzebne są łatwe rozwiązania, które nawet w najmniej spodziewanych momentach są pewne i niezawodne. Wróćmy może do prania, bo powiem szczerze, że przy trójce dzieci to jest niekończąca się historia.
Ariel 3w1 POD – test
Do moich rąk trafiły niedawno kapsułki Ariel 3w1 POD. Zamknięte w wygodnym, estetycznym, plastikowym pudełku kapsułki zawierają w sobie składniki, które zapewniają wyjątkową czystość, ochronę tkanin i blask.
Skuteczność – małe kapsułki mają jednak zaskakująco silną moc, a to dlatego, że detergent jest bardziej skoncentrowany niż w najbardziej kompaktowych płynnych środkach piorących Ariel. To, co mnie osobiście ucieszyło najbardziej to fakt, że kapsułki doskonale sobie dają radę z ubraniami we wzory. Ja prawie zawsze mam dylemat, w czym prać moje kraciaste i pasiaste bluzki i koszule z białymi elementami. Tu już nie ma dylematu – jedna kapsułka zawalczy jednocześnie i o biel i o kolor i o stu procentową czystość.
Łatwość użytkowania – wystarczy wrzucić kapsułkę na dno bębna pralki POD pranie. Powłoka z której kapsułka jest zrobiona ulega całkowitemu rozpuszczeniu, a składniki łączą się błyskawicznie podczas prania. Nie zliczę, ile razy „udało” mi się zalać łazienkę niedokręconym płynem do prania lub odplamiaczem. W tym wypadku nie ma po prostu takiej możliwości. Jest wygodnie, jest pewnie i szybko. To sporo zalet, jak na jedną niewielką kapsułkę, prawda?
Moim okiem – od razu przypadło mi do gustu opakowanie. Zajmuje niewiele miejsca,
i jest estetyczne. Podoba mi się wygoda użytkowania – po prostu wrzucam kapsułkę POD pranie i włączam program. To działa nawet przy szybkim praniu. Zawarte
w kapsułce środki działają szybko i skutecznie, bez dodatkowych komplikacji. Nawet
w sytuacji, gdy trzeba zrobić szybkie pranie tuż przed przyjściem gości, zresztą sami zobaczcie, jak sobie z tym poradziłam :)
Wpis powstał we współpracy z marką Ariel
Komentarze