Stół i łóżko – oto najważniejsze składniki życia, powtarzam starą toskańską mądrość. Reszta – przedmioty, którymi się otaczamy, domy, w których mieszkamy, czy samochody, którymi się poruszamy, to tylko dodatki, tak naprawdę niewiele znaczące. Dlatego spotykajmy się przy stole, by jeść, ale także by być razem. Z rodziną, z przyjaciółmi, gdy tylko to możliwe.
Tradycję biesiad przy stole w licznym gronie przyjaciół kultywujemy w naszym domu od dawna. Zbieramy się w 10, 20, czasem i 40 osób, wielopokoleniowo, bez podziału na starszych, dzieci i młodych. Cieszymy się sobą, gotujemy razem i jemy. Potem, powoli wracamy. Z dziećmi przysypiającymi na tylnych siedzeniach samochodów, cicho suniemy przez puste ulice, nasączeni tą magiczną mocą, jaką jest przyjaźń. Wracamy do siebie, do swoich domów, do swoich łóżek. Czy coś poza tym ma znaczenie?
Zapiekankę z cukinii robiłam wiele razy, w klasyczny sposób. To potrawa idealna na długie biesiadowanie. Robi się ją dość szybko, można ją łatwo przetransportować, smakuje wspaniale zarówno ciepła, jak i zimna. Jakieś dwa lata temu, zupełnie nie pamiętam z jakiego powodu, zamiast, jak zawsze ułożyć zblanszowane krótko plastry cukinii na przemian z mieszaniną fety i jajka płasko, w naczyniu do zapiekania, zrolowałam je, smarując wcześniej niewielką ilością serowego nadzienia. Ustawione ciasno, jeden obok drugiego, skropiłam obficie oliwą i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st.C na jakieś 45 minut, do pięknego zrumienienia.
Podaję ją z wiejskim chlebem, który służy przede wszystkim do zgarniania z talerza smakowitego sosu i sałatką z pieczonej papryki, o której opowiem niebawem

Zdjęcia: Lubo Lipov

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

o mniammmmmmmmm… cukiniaaaaaa…. a jak to serwoe nadzienie się robi?

My też lubimy takie spotkania towarzyskie, przy dobrym jedzeniu, czasem nawet o temacie przewodnim. Żałuję tylko bardzo, że wszyscy tak bardzo zapracowani ostatnio, że jest ich jakby mniej niż jeszcze parę lat temu… A w ogóle najlepsze biesiady były podczas budowy naszego domu… a tańcami nawet na gołej wylewce ;-))))

Rzeczywiście wyjątkowa, bo jeszcze nie widziałam zapiekanki w tak ładnej wersji! Bardzo mi się podoba :)

Chetnie ja wyprobuje przy majowym grilllowaniu! To super przystawka w oczekiwaniu na pieczyste.
Ale prosilabym o instrucje na te serowe smarowidlo :)
pozdrawiam serdecznie
Monika

Jeszcze raz proszę o podpowiedz. Nadzienie to rozkruszona feta wymieszana z jajkem ale surowym? A samą cukinę wcześniej zanurzamy w wrzątku na chwilkę?

hm, jajko surowe, cukinię wrzuć do garnka, zalej wrzątkiem, zostaw na ogniu dosłownie minutę i odlej na sitko. Powodzenia i napisz, jak Ci poszło :)

Jadłam ostatnio coś takiego. Przepyszne, rozpływa się w ustach, delikatne… poezja.
Nie znam jednak proporcji.
Jeden ser + jedno jajko, czy dwa sery feta i jedno jajko? jakieś przyprawy? Ile się piecze?

Droga Anonimowa, 200g fety i jedno jajko. Przypraw nie trzeba, choć ja często dodaję czosnek. Piecze się do zrumienienia, ok. 40 minut w temperaturze 200 st.C. Proporcje na oko, bo zależy, jak cienko pokroisz cukinię, jakie duże masz naczynie do zapiekania, jak działa Twój piekarnik itd. Przepis banalnie prosty, a efekt naprawdę fajny :)