Moda i uroda

Wyprzedaże 2014 – czy kalosze Hunter są warte swojej ceny?

No i stało się, kalosze mi się rozpadły. A kalosze są mi niezbędne, bo wychodzę w nich z psem (nie pytajcie, gdzie mnie ciąga ta moja suka), łażę po lesie, a czasem też po tzw. mieście. No więc pytanie mam takie do znawczyń i użytkowniczek, czy Hunter’y są warte swojej ceny, czy dać sobie spokój i szukać wśród innych marek. Te kalosze co mi się rozpadły to były zwykłe kalosze sieciówkowe za 60 zł, wytrzymały rok, czyli na moje oko niewiele, mają dziurę na całej długości obcasa, chciałabym teraz coś solidniejszego, ale czy to oznacza, że muszę wysupłać kilka stówek? Poradźcie dziewczyny!

kaloszeZbadałam wyprzedażowy rynek kaloszowy dość dogłębnie. Sporo fajnych przecenionych kaloszy znalazłam na Zalando.pl. Widzicie coś ciekawego? Co polecacie?

Turkusowe ze sznurówkami – Zalando Viking z 219 zł na 199 zł

Niebieskie ze sprzączkami – Answear Pepe Jeans z 339 zł na 179 zł

Czerwone sznurowane – Zalando Pajar z 239 zł na 149 zł

Granatowe z flagą – Answear Pepe Jeans z 339 zł na 179 zł

Czarne ze sznurówkami – Zalando Viking z 239 zł na 199 zł

Różowe – Answear Hunter z 429 zł na 399 zł

Błękitne – Answear Hunter z 429 zł na 399 zł

W kwiaty – Hego’s Desigual z 329 zł na 199 zł

Krótkie granatowe – Zalando Lemon Jelly z 249 zł na 189 zł

Krótkie z gumkami – Zalando Joules ze 189 zł na 159 zł

Czarne – Hego’s Hunter z 469 zł na 359 zł

Granatowe w norweskie wzory – Shaffa Shoes Pepe Jeans z 329 zł na 131 zł

Szare – Shaffa Shoes Hunter z 399 zł na 359 zł

Krótkie w kwiaty – Zalando Joules ze 199 zł na 159 zł

W marynarskim stylu – Zalando By Only z 239 zł na 159 zł

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ja lubię kalosze w jednym kolorze i raczej stonowanym – bo zwykle mam kolorową resztę stroju, więc nie chcę dostać oczopląsu ;) z tych które wybrałaś najbardziej podobają mi się błękitne i czarne. a sama chodzę w kaloszach z decathlonu – znane chyba prawie każdemu buty „jeździeckie” które pół warszawy nosi jako kalosze właśnie ;)

Nie kupujcie kalosz hunter.Wyglada sie pieknie ale tylko sezon potem do kosza.Firma nie uwzglednia gwarancji na pekniecia co niestetu czesto sie zdaza.Jakosc nie idzie w prze z cena

Ja mam czarne Hunter’y i polecam. Miekka guma, wygodne, stopy sie nie poca i nie przemakaja oczywiscie :-) Trzeba tylko dobrac dobrze numer . Wystarczy umyc woda z plynem po blotnistym spacerze i wygladaja jak nowe. Jeszcze raz polecam

Z przykrością, nie polecam Hunterów, nie wytrzymały roku. Guma przetarła mi sie na zgięciach, zaczeły przeciekać na łączeniach. Ubierałam do pracy w ogrodzie oraz na niepogodę, jak to gumowce.
Fakt, wyglądały bardzo szykownie :)

Witam, kupiłam w zeszłym roku córce – sprawują się dobrze, nie przeciekaja, nie pekly, ale szału nie ma-po prostu kalosze.
Sama mam 2 pary crocs’ow – za kostkę, malinowe i nadal śnieżnobiale przed kolano-noszą się komfortowo nawet zimą, zamiast sniegowcow-wystarczy grubsza skarpetka.
Reasumując – crocs’y polecam, do H. mam stosunek raczej obojętny-drogie jak na było nie było kalosze.

Kochana temat dla mnie! Hunterów nie mam, za to mam 5 par innych. Do tej pory najbardziej pancerne były Tretorny. Niezłe są kalosze z Lidla, do nich mozna było dokupić polarowe skarpety. Miały fajny krój, porządną gumę – poczekaj do jesieni.
Mi się Huntery marzą, choć ostatnio chyba Joules w pszczoły bardziej.
Niestety wykańczam srednio parę kaloszy w sezon więc na razie mi nie grozi.

Ja też polecam te do jazdy konnej z Decathlonu, kosztują mało a starczą na dłużej i wyglądają fajnie na nodze, takie zgrabne są hihi Ja mieszkam w Danii od dwóch lat, a wiadomo, że tutaj deszcz jest na porządku dziennym, więc używam dość często;)Spacery po lesie, z córką po kałużach czy błotku, a nadal wyglądają super;)Szczerze polecam!Też mi się zawsze marzyły huntery, ale ostatnio na przecenie w sklepie widziałam huntery, które nigdy przecież na deszczu nie były a wyglądały okropnie, jakieś takie popękane, wyblaknięte i w ogóle przeszła mi ochota ;)

Mnie zawsze o ból głowy przyprawia cena kaloszy Hunter .
500zł za kalosze?
Skórzane kozaki na obcasie, bardzo dobrej firmy kupiłam za niecałe 300zł i dla mnie to i tak jest maksymalna cena za buty na około 2 lata.
Ja zaopatrzyłam się w jeździeckie buty z decathlona o ktorych tutaj dziewczyny piszą do nich dokupiłam ocieplacze i mam nadzieję,że będą dobrze się sprawować, bo wyglądają przepięknie.
Pozdrawiam :)

Bardzo fajny post! Kupowalam kilka razy buty z Zalando i chyba to zrobie znowu, bo dorwalam kupon rabatowy na 12% ze strony Tanio.co i az szkoda nie skorzystać. A czy Huntery są moim zdaniem warte swojej ceny? Waham sie troche. Są mega wytrzymałe i ładne, duzy wybór wzorów, nie jak zwykle kalosze, ale ostatecznie to nie szpilki na wyjscie.

Również nie polecam Hunterów, świetnie wyglądają, ale na tym zalety się niestety kończą. Miałam 2 pary, obie popękały na zgięciach przy palcach, dosłownie zrobiły się w nich dziury na wylot, a nie były nawet noszone przy niskich temperaturach. Pozdrawiam :)

Ja kupiłam kalosze HUNTER na eobuwie.pl z wadą. Wiem, że nie było tego sklepu podanego w zestawieniu, ale chciałam odradzić wszystkim zakupy w tym sklepie (czasem w nim też trafiają się fajne promocje, moje kalosze kupiłam za 359zł). Niestety sklep nie wywiązuje się z warunków gwarancji i uważa, że reklamacja jest bezpodstawna a w butach nie da się chodzić, bo materiał na łączeniu się rozkleił i ociera piętę :(