Konkursy

Wyniki konkursu „Przepis na piknik”

konkurs tarczyński_2

Ilość nadesłanych prac mnie zaskoczyła. Jesteście tak kreatywni, że brak mi słów. Czytanie Waszych przepisów zajęło mi kilka dni. Były różnorodne, zaskakujące i na prawdę niebanalne. Trudno wybrać z tego wspaniałego zestawu tylko trzy. Jak to ocenić? Jakie kryterium przyjąć? Bardzo dziękuję za udział w konkursie. Jak wiecie nagrody są trzy, a ja uważam, że zasłużyliście na nie wszyscy, ale konkurs, to konkurs, trzeba się trzymać regulaminu. Dziś oddaję głos trzem  czytelniczkom Lawendowego Domu. Panie i Panowie, oto zwycięskie przepisy:

Anita Joanna Kosmalska – Omlet a la El Bulli
Pewnego słonecznego popołudnia, pijąc kawę w barze przy Barcelońskiej katedrze usłyszałam bardzo interesującą historie na temat pewnej tortilli przygotowanej przez znanego na całym świecie kucharza- Ferran Adria. Ogólnie, tortilla jest jednym z podstawowych dan dla Hiszpanów i jest takim naszym polskim omletem (dość grubawym)  z dowolnymi składnikami- od ziemniaków zaczynając i kończąc, aż po owoce morze. Pomyślałam jednak, Ferran Adria? Tortilla? Muszę zdobyć ten przepis! Historia głosi,  iż najprawdopodobniej jeden z  asystentów Ferran Adria, zmęczony po wydaniu wykwintnej kolacji w „El Bulli ” i czyszczeniu pieca, strasznie zgłodniał i postanowił przygotować coś szybkiego na ząb dla siebie i pozostałych członków całego zespołu. Nie chcąc myć jednak i obierać ziemniaków, wziął paczkę chipsów ziemniaczanych które miał pod ręka i postanowił wykorzystać je do zrobienia tortilli. Eksperyment udał się tak dobrze, że Ferran Adria, obecny na tym posiłku, przywłaszczył sobie jego autorstwo, które z upływem czasu, zostało nieodłącznie przypisane do jego osoby. Jaka jest prawda i czy rzeczywiście autorem  przepisu jest sam Ferran Adria czy tez jego asystent, tego chyba nigdy się nie dowiemy. Jedno jednak mogę wam powiedzieć na pewno – spróbować tej tortilli na prawdę warto! Tak jak na miejsce restauracji El Bulli, tworzy się teraz Fundacja kierowana również przez Ferran Adria, tak ja postanowiłam zmodyfikować odrobinę oryginalny przepis, by stworzyć cos nowego, katalońsko – polskiego. I tak oto powstał nasz polski omlet, nie tortilla jak to mówią w Hiszpanii, czy truita w Katalonii etc,  a la El Bulli.
Omlet a la El Bulli

1 paczka solonych chipsów 100  -150gr
6-7 dużych jaj .
1 mała cebula .
2-3 łyżki oleju
1 szczypta soli
kabanosy Tarczyński
Najpierw udajemy  się do spiżarni, gdzie przechowujemy nasze najcenniejsze klejnoty i przetwory, i bierzemy…. uwaga uwaga…. najzwyklejszą paczkę solonych chipsów ziemniaczanych. Następnie rozbijamy w misce 7  jaj, roztrzepujemy je na gładką masę widelcem i dodajemy szczyptę soli . Uwaga, naprawdę szczyptę, bo chipsy już same w sobie zawierają sporo soli, wiec łatwo jest przedawkować. Otwieramy chipsy, zgniatamy je parokrotnie (Tak tak , zgniatamy. Tylko nie w drobny pył! Chodzi o to by chipsy nie były ani za duże, czyli takie jakie widzimy tuz po otwarciu paczki, ani roztarte na proch)  i wysypujemy je do sporej miski . Następnie dodajemy do tej samej miski roztrzepane jajka, mieszamy wszystko i pozostawimy na ok 10 min, tak by chipsy mogły się namoczyć. Jest to jedna z tajemnic tego przepisu, także nie należy się spieszyć.  W tym czasie możemy pokroić w drobną kosteczkę cebulę i kabanosy i wrzucić je na rozgrzaną patelnię, by lekko przyrumienić. Jeśli w tym czasie ziemniaki wchłonęły cale jajko,  może zaistnieć potrzeba dodania jeszcze jednego. Tym samym nasz omlet będzie również bardziej nawilżony,  polecam tą opcje szczególnie dla osób, które nie przepadają za suchym i bardzo ściętym omletem. Dodatkowe jajko daje bardzo interesujący efekt, choć wszystko też zależy od wielkości jajek… To tak trochę na oko musi być niestety. Kiedy cebula i kabanosy będą już zarumienione, dodajemy je do naszej chipsowej mieszanki, mieszamy wszystko i wylewamy na rozgrzaną, naoliwioną patelnię. Kiedy krawędzie zaczynają być stężałe, nadszedł czas, aby obrócić omlet na drugą stronę. Jest to moment wyboru. Jeśli masz umiejętności, pewność siebie i doświadczenie, możesz zrobić to jak profesjonaliści, tak jak za pewne Ferran Adria , tj. jednym ruchem nadgarstka , podrzucić omlet ku górze i złapać go bez incydentu z powrotem na patelnię. Jeśli nie jesteś pewien swoich umiejętności, polecam tradycyjną metodę. To znaczy, można umieścić płytkę o większej średnicy , niż patelnia i , zdecydowanie ja odwrócić . Następnie delikatnie przełożyć zawartość naczynia z powrotem do miski i GOTOWE.

Agnieszka Starosta – Zgoda –  Kabanosowe corn dogi

A oto amerykańska klasyka, jedzenie szybkie i pożywne… pyszna mięsna przekąska w cieście… chrupiąca z zewnątrz, puszysta w środku… z pyszną mięsną niespodzianką… idealna na piknik, łatwa w przygotowaniu, na tyle pyszna, że znika w mgnieniu oka, nie tylko z kosza piknikowego :)

Kabanosowe corn dogi

120 g mąki pszennej

 120 g mąki kukurydzianej

 łyżka cukru

 łyżeczka soli

2 łyżeczki sody oczyszczonej

 jajko

125 ml maślanki

 125 ml mleka

pół papryczki chili

 łyżeczka ostrej papryki

8 parówek

8 patyczków do szaszłyków

litr oleju do smażenia

Mąki mieszamy z cukrem, solą i sodą, robimy wgłębienie i wbijamy jajko, a także wlewamy powoli maślankę. W tym czasie mieszamy składniki, następnie dolewamy mleka i dalej mieszamy. Ciasto powinno mieć konsystencje gęstej śmietany. Na koniec dodajemy posiekaną drobno papryczkę chili i ostrą paprykę.W głębokim garnku, frytkownicy lub woku rozgrzewamy olej.Ciasto przelewamy do wysokiego naczynia, np. szklanki. Kabanosy nabijamy na długie patyczki do szaszłyków. Sprawdzamy, czy olej jest odpowiednio rozgrzany wrzucając np. kawałek chleba. Jeśli zacznie skwierczeć, wyciągamy go szybko.Każdą kiełbaskę maczamy w kukurydzianym cieście, a następnie wrzucamy na rozgrzany olej. Kabanosowe corn dogi smażymy aż się zarumienią, po ok. 2-3 minuty z każdej strony. Gotowe przekąski odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym. Podajemy z ulubionym sosem.

Cecylia Owczarek – Wiosenne roladki z papieru ryżowego z kabanosami

Maczane w sosie roladki wiosenne to doskonałość, która na świeżym powietrzu smakuje jeszcze lepiej :)

Wiosenne roladki z papieru ryżowego z kabanosami

20 arkuszy papieru ryżowego

około 10 kabanosów Tarczyński

papryka

ogórek szklarniowy

mango

sałata lodowa

kolendra

limonka lub dwie

sos:

pół papryczki chili

łyżka miodu

łyżka sosu rybnego

3 łyżki octu ryżowego

sok z cytryny

Warzywa kroimy w słupki, mango również. Kabanosy kroimy na mniejsze części.

Sałatę i kolendrę myjemy i dzielimy na mniejsze części. Arkusz papieru moczymy w ciepłej wodzie, kładziemy na desce. Nakładamy warzywa, mango i kabanosy, skrapiamy limonką i zawijamy jak krokieta. Układamy w pudełku i zamykamy. W drugim małym pudełeczku mieszamy wszystkie składniki na sos. I możemy pakować do koszyka i ruszać na piknik :)

Jeszcze raz wielkie gratulacje! Nagrodzone osoby proszę o kontakt :)

 

 

 

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie rozpatrywałabym tego w kategorii pechu czy szczęścia, tu chodzi o talent, pozdrawiam i gratuluję Laureatom!!!

zasłyszałam gdzieś rozmowę o kabanosach bekonowych, ale nie moge ich nigdzie znalezc. nie wiecie moze gdzie cos takiego kupic?