Wnętrza

Sprawy łóżkowe, czyli sypialnia w odcieniach lawendy

Moja bieliźniarka pęka w szwach, a ja jestem skłonna wydać ostatnie pieniądze na kolejną narzutę lub ręcznie haftowane poszewki.

Kolekcja powiększa się od wielu lat, a kryteria przyjęcia do klubu pościlowych faworytów są ostre. Stuprocentowa bawełna, najchętniej gładka to na pościel. Ozdoby subtelne, zawsze z naturalnych materiałów. Narzuty, ooo to cała epopeja, nie będę Was zanudzać. Wypatruję ręcznie szytych patchworków, zbieram tkaniny na kolejne projekty, przeglądam blogi dziewczyn, które szyją i szukam, wciąż szukam. Ostatnio miałam wielką przyjemność realizować sesję do jesiennego wydania magazynu Lawendowy Dom, gdzie sprawy łóżkowe będą jednym z głównych tematów. Dzięki pomocy niesmowicie zdolnych dziewczyn udało nam się stworzyć zdjęcia niepowtarzalne. Dziś zaglądamy przez dziurkę od klucza do mojej sypialni w odcieniach lawendy, ale obiecuję, że już we wrześniu będzie można podziwiać całą gamę barw i faktur. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. B.

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Też lubię. Kilkakrotnie zbieram się, żeby stworzyć coś dla siebie. Niestety, zapału mi nie brakuje, ale już cierpliwości w dążeniu do celu tak. Pierwsza była kołderka dla bratanków, zrobiłam kilka kwadratów na patchwork z ręcznie naszywanymi motywami, ale zdałam sobie sprawę, że nie mam nawet połowy kołderki, a potrzebuję dwie. Potem planowałam wyszyć hardangerem pościel dla swoich dzieci, i znowu skończyło się jedynie na zakupie bawełny. Pocieszam się, że jak już będzie ten wymarzony dom motywacja będzie silniejsza. Ale, ale… uszyłam zabawki z filcu do karuzelki, wydziergałam dwa kocyki, firankę do pokoju chłopców i zazdroskę do kuchni. p.s. Z niecierpliwością czekam na jesienny numer.

Jakie piękne kolory! Rewelacja!
Chciałabym mieć taką lawendową pościel. Muszę nad tym pomyśleć. W sumie dlaczego nie?:)

uwielbiam takie kolory w sypialni:))) właściwie to moja sypialnia jest właśnie w takich odcieniach: lawenda, błękit i biel:)))
moja mama właśnie niedawno zamówiła sobie ręcznie robioną pościel z motywem lawendy… ciekawa jestem jak będzie się prezentować:)
a kiedy pojawi się jesienny numer lawendowego domu?:)
pozdrawiam

cudnie, fiolet widac wycisz nie tylko mnie, idealny kolor do sypialni a Twoja kolekcja – imponująca, mam chrapkę na kilka rzeczy z niej;D
pozdrawiam

Zgapiłam wcześniej publikowaną instrukcję na wrzeciona lawendowe. Nawet mój 12-letni syn zabrał dwa do swojego pokoju. Więc dziergam dalej. Tylko pszczółki i bączki-trzmiele niezadowolone, bo kłosów w ogrodzie ubywa i nie ma na czym się kołysać.

Czytam i odwiedzam stronę każdego dnia. Pozdrawiam