Mikroblog

Schudłam i co dalej? Jak się ustrzec efektu jojo – pięć sprawdzonych sposobów!

motywacjaNo dobrze drogie Panie i Panowie. Przyznaję się – ostatni wieczór spędziłam na kanapie przed telewizorem podjadając słone orzeszki i zagryzając czekoladą. Było mi źle, zimno, za oknem jakoś tak ponuro i kilka innych spraw złożyło się na moją chandrę. Kto to zna, ręka do góry! Zamiast biegać zaległam i zajadałam moje smutki, a rano waga szczerzyła kły w kącie łazienki, tak, że bałam się do niej podejść. Jeden wieczór, to w ogóle nie ma sprawy, ale przyjrzyjmy się szczerze (nikt nie widzi) naszemu odbiciu w lustrze i co? Najczęściej na jednym wieczorze się nie kończy, prawda? Potem o wadze zapominamy, potem te nowe spodnie stają się trochę przyciasne… i zabawa zaczyna się od początku. Aaaaaa, przytyłam!

No dobra, to jak nie przytyć i utrzymać się pozytywnych ryzach?

1. Joker – o co chodzi? Raz na tydzień, może lepiej raz na dwa, tak dla bezpieczeństwa, odpuść sobie. Joker to Twoja szczęśliwa karta. Masz ochotę na czekoladę? Tego jednego dnia zjedz ile chcesz. a niech tam! Marzy Ci się od dawana taki wielki schabowy na pół talerza z ziemniakami? No to sobie usmaż i zjedz, a nawet wyliż talerz. Chodzi za tobą wieczór filmowy z kubełkiem lodów bakaliowych? To jest Twoja szczęśliwa karta, ten dzień jest po to, by sobie odpuścić :)

2. Kiecka prawdę Ci powie – ta moja przeleżała w szafie 2 lata i nigdy, po prostu nigdy nie leżała na mnie tak dobrze! Zawsze zakładałam pod nią obciskające majtki, a z tyłu na plecach rysowały mi się takie wkurzające balerony. Teraz balerony zniknęły, a majtki mam najzwyklejsze na świecie, żadne modelujące cuda. Więc znajdź sobie taki ulubiony ciuch, w którym się sobie podobasz i otoczenie twierdzi, że wyglądasz super i gdy dopada Cię zwątpienie i już, już chcesz odpuścić, wskakuj w kieckę, spodnie, czy co tam chcesz i zrób sobie zdjęcie. Próżne? Oczywiście, ale doskonale robi na figurę :)

3. Rusz się – no tu kochani tematu nie da się ominąć. Jesień idzie, dziś leje na przykład i na myśl o truchtaniu chce mi się… nie powiem co. Ale jeśli odpuścisz raz, potem drugi i trzeci, to… Sami wiecie co. Nie lubisz slow joggingu? Może po prostu nie próbowałeś, a od zawsze masz uczulenie na słowo „bieganie”. Trochę o tym slow truchtaniu pisałam tu i wiem, że sporo osób, które biegać nie cierpią, truchtać zaczęły z dobrym skutkiem. A jeśli za żadne skarby bieganie Cię nie kręci, to pływaj, pedałuj na rowerze lub w inny dowolny sposób uprawiaj sport. Sport moi mili, żadne wymówki, że cały dzień biegam za dzieckiem, biegam w domu, w pracy, czy po sklepach. Chodzi o to, by pracować nad swoim ciałem, bo kurka wodna, nie będę Was przekonywać, to działa i już! Ale uwaga, pojawi się teraz słowo klucz.

4. REGULARNIE – tak tak, rób to regularnie. Bo Joker pojawia się raz na jakiś czas, jest tylko gościem, a Ty czekając na niego regularnie, minimum trzy cztery razy w tygodniu wyciskasz z siebie poty przez godzinkę. U mnie to slow jogging plus siłownia. Korzystam regularnie z siłowni  na świeżym powietrzu, które zafundowało nam miasto. Nie śmiejcie się – 120 wioseł 4 razy w tygodniu potrafi nieźle wyrzeźbić to i owo. Godzinka cztery razy w tygodniu to na prawdę nie jest tak dużo! Tak z ręką na sercu, ile czasu dziennie zajmuje Ci Facebook i Pudelek? W sporcie chodzi o to, że regularnie dbasz o swoje ciało, bo dieta to moi mili nie wszystko.

5. No właśnie – dieta , ile można być na diecie? A jakby nie nazywać tego dietą, tylko tak przyjąć przed samym sobą, że to po prostu Twój sposób na życie.  Ja lubię jeść smacznie, bardzo lubię, mogę nawet przyznać, że jestem uzależniona od pysznego jedzenia. No więc gotuję smacznie i mądrze, a szaleństwa, te kulinarne zostawiam na… Patrz pkt.1

Do nowych czytelników – wszystkie wpisy o odchudzaniu są otagowane, wystarczy, że w wyszukiwarce na stronie głównej bloga wpiszecie słowo „odchudzanie” i wyskoczy co trzeba.

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Szałowo ;-) Gratuluję i podziwiam. Miło, że dzielisz się swoimi doświadczeniami. To daję motywację do działania. Liczę, że pojawi się więcej ” dietetycznych ” a mimo wszystko pysznych przepisów…. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Witam! Od miesiąca uprawiam slow jogging i czuje się z tym bardzo dobrze! Dziękuję za motywację. Kiedyś przeczytałam dopingujące, a dość kontrowersyjne zdanie, brzmiało mniej więcej tak „Jedyną wymówką, żeby dziś nie biegać jest fakt, iż jesteś martwy”.
Pozdrawiam serdecznie z Hiszpanii

coz za urocza strona, od dzis dodaje do ulubionych.
no coz, dobiegam polowy czterdziestki, nie wiem czy w tym wieku tak radykalne przemiany sa jeszcze mozliwe.
ale dzieki za inspiracje:)

stronka jest super, podziwiam i gratuluje. wyglądasz rewelacyjnie. porady pomocne ale z jednym nie mogę się zgodzić( a może po prostu zgodzić się mogę ale ostrożnie). JOKER! wszystko fajnie też twierdze, że raz na 2 tygodnie- jeśli ruszasz się systematycznie i dbasz o to co jesz- to raz na jakiś czas faktycznie warto sobie odpuścić i zjeść na co ma się chęć. ale pisanie 'ile chcesz’ jest ryzykownie- wiele dziewczyn ba kobiet ma problem z zaburzeniami odżywiania (często zanim dotarły do momentu zdrowego odchudzania i osiągnęły cel katowały się, na zmianę tyły i chudły…. bulimia, anoreksa, obsesja itd) rozpychanie żołądka i brak umiaru nie jest dobry, może być powrotem do 'starych dobrych czasów’. wszystko z umiarem. jeszcze raz gratuluje efektów i trzymaj tak dalej! i pisz dla nas bo dajesz kopa! :)

Dzięki serdeczne Gata! Będę pisać dalej, bo to dla mnie też niezłe wyzwanie. Ja bez Jokera bym nie dała rady, muszę sobie czasem odpuścić, ale wiadomo, każdy robi po swojemu, zgodnie ze swoim ja. Pozdrawiam serdecznie!