Zakupy

Psie życie, czyli test mopa elektrycznego Kärcher

Nie zna życia, kto nie ma w domu psa i nie zmaga się z codziennym utrzymaniem porządku. Oczywiście trochę przesadzam, ale tylko troszeczkę. Nie zliczę, ile razy po spacerze moje ukochane psisko rujnowało schludny wygląd przedpokoju, by za chwilę zrobić to samo z salonem i kuchnią. Ślady psich łap, nawet po wytarciu zostawiają plamy na podłodze. To tego nieposkromniona radość mojego czworonoga, dodam dużego i kudłatego czworonoga kończy się zazwyczaj fikołkami i końcowym uwaleniem się na podłodze podwoziem do góry, żeby rodzinka mogła poklepać brzuszysko i potarmosić za wystawione brudne psie giczoły. Dużo spontanicznej miłości jest w domu z psem i dużo powierzchni, które ulegają regularnemu zabrudzeniu.

No cóż, albo akceptujesz ten stan rzeczy, albo przerzucasz się ze swoją miłością na rybki. My pozostajemy wierne w uczuciach do naszego kudłatego Morwidła. Uwielbiamy tę łobuzicę, akceptujemy jej numery, dowcipy, całą masę kłaków w domu, rozchlapaną wodę wokół psiej miski oraz trochę regularnego błotka to tu to tam.

W takich bojowych warunkach zastał nas kurier z dużą paką, w której znajdował się przesłany nam do testów mop elektryczny Kärcher FC 5.

Mop elektryczny Kärcher FC 5 – test urządzenia

Powiem tak – urządzenie robi wrażenie od pierwszego wejrzenia i jest to bardzo dobre wrażenie. Solidne i precyzyjne wykonanie to jest pierwsza rzecz, która od razu rzuca się w oczy – mamy przecież do czynienia z renomowaną marką, więc to w zasadzie nie powinno dziwić. Kärcher FC 5 to swoiste połączenie dwóch urządzeń w jedno. Mop elektryczny nie służy tylko do mycia podłóg, ale jednocześnie usuwa z nich suche zabrudzenia. Na tym właśnie polega jego funkcjonalność. Mop wyposażony jest w dwie rolki (nazywane przez producenta padami) zwilżane czystą wodą. Zbierają one zanieczyszczenia, które są odsysane wraz z brudną wodą. Czyli odpada najpierw zbieranie zabrudzeń, a potem mycie – mop elektryczny Kärcher załatwia to za jednym zamachem. Można nim czyścić wszystkie twarde podłogi – drewno, panele, kamień, korek, podłogi laminowane, linoleum i podłogi wykonane z płytek ceramicznych. Podłoga wyczyszczona w ten sposób jest prawie sucha, pozostaje na niej jedynie tzw. „wilgoć resztkowa”. Po dwóch minutach jest gotowa do ponownego użytkowania czy brudzenia – jak wolicie ;) Kolejnym ważnym aspektem urządzenia, który dla mnie jest ważny, to oszczędność wody. W porównaniu z tradycyjnym myciem z wykorzystaniem mopa i wiadra, różnica jest duża. Przykładowo do umycia podłogi w 60-cio metrowym mieszkaniu metodą tradycyjną potrzebne jest ok. 10 l wody. Używając mopa elektrycznego wystarczy 600 ml wody, którą wlewa się do specjalnego podajnika.

Ze spraw banalnych, ale ważnych, przy codziennym sprzątaniu – mop posiada długi przewód zasilający, więc bez problemu można nim wyczyścić schody. Dzięki ruchomej głowicy można bez wysiłku dostać się w trudne zakamarki takie jak przestrzenie pod meblami, czy zakątki w rogach kuchni. Mop jest łatwy i szybki w montażu i nie zajmuje dużo miejsca.

Wpis powstał we współpracy z marką Kärcher

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witam!
Blog jest super. Metamorfozy pokoi inspirują. Ale teraz proszę powiedzieć z czego jest podłoga u Pani?
Bardzo się podoba a jestem przed takim wyborem. Pozdrawiam :)

Pani Beato, a czy jest Pani zadowolona z tego mopa? Czy poleciłaby go Pani znajomym. Czy zdecydowałaby się Pani na zakup tego urządzenia teraz za własne pieniądze, już po przetestowaniu tego sprzętu (bo rozumiem, że otrzymała go Pani w prezencie od firmy?). Trochę brakuje mi w tej recenzji Pani subiektywnej opinii i wrażeń z użytkowania.

Beatko, a jak z wagą tego sprzętu? Testowałam kiedyś podobne urządzenie z Philipsa i ciężkie było jak diabli. Po ogarnięciu mojego 120 m domu miałam bicepsy napompowane jak Schwarzeneger :)

Mop praktycznie prowadzi się sam, wyrywa z rąk :) zero energii w to wkładam, chyba, że mam dzwignąć na schody ;)

Ja posiadam i polecam ze względu na czas mycia i wygodę, jednak u mnie zostawia smugi i to nie małe na panelach i kaflach. Pozdrawiam.

Nie polecam , mop w okresie gwarancyjnym był wymieniany 2 razy, jest bardzo awaryjny. W sumie jeden nowy plus jeszcze dwa , ten trzeci też się popsuł , głośno terkotało i rolki się nie kręcą. Postanowiłem sam się uporać z maszyną , po rozebraniu okazało się że są zatarte łożyska-dziwne że w w prawie nowej maszynie wszystko wygląda jakby miało 5 lat- sama rdza. Jeśli chodzi o sprzątanie,to dobrze czyścił podłogi, NIE POLECAM -BARDZO AWARYJNY

„Wpis powstał we współpracy z marką Kärcher.” i to widać.
1. Funkcja odkurzacza nie działa. Brud prawie nie kursu wciągany, ani mniejszy avi większy. Psia sierść również nie.
2. Mop jest do niczego. Wałki leniwie się kręcą miziając podłogę i zostawiają pomazaną.
3. Wypróbujcie Philips AquaTrio Pro. 1000 obrotów/min, dwa długie wałki, wypolerowana podłoga i odkurzacz, który działa.
4. Po Philipsie dałem się nabrać na Karchera ostatni raz. Niech się zajmą myjkami ciśnieniowymi bo te są dobre.

Możesz mieć odmienną opinię, a ja mam prawo do wyrażania swojej na moim blogu. Pozdrawiam serdecznie :)