Bezglutenowe | Desery | Dieta | Dla dzieci | Dzieci | Kuchnia | Przepisy

Portugalskie igraszki z figą

Figi wzbudzają we mnie silne emocje. Można powiedzieć, że w pewnym sensie rządzą moim życiem. Pociągają mnie rejony obrośnięte figowymi drzewami, a wakacyjne wyjazdy planuję w okresie dojrzewania tych boskich owoców. W pozostałym okresie raczę się figami suszonymi, figami w syropie, konfiturami figowymi i innymi wymysłami.
Jednym z nich dzielę się z Wami dzisiaj – to portugalskie igraszki z figą i migdałami. Sprzedawane na targach na sztuki, skradły nasze serca wiele lat temu i do dziś robimy je sobie w domu, gdy tęsknota za ciepłem doskwiera szczególnie.
Potrzebne będą figi i migdały – powodzenie zależy od jakości tych dwóch składników. Figi suszone, lecz nie wysuszone na wiór, migdały pachnące, nie stare i zjełczałe. Warto poszukać na bazarach.
Figę należy naciąć ostrym nożem w szterech miejscach, nacięcie lekko rozchylić końcem noża i w otwór wepchnąć migdał. Powstaje oto coś na kształt kwiatka, z migdałowymi płatkami. Dziwne, prawda? Mamy oto wersję podstawową, która u nas służy za zdrową przekąskę dla dzieciaków w czasie wycieczek, czy po prostu, gdy mamy ochotę na coś słodkiego.

Jeśli podoba się Wam zabawa z figami, idźmy dalej.
Do garnuszka wlejcie sok wyciśnięty z jednej soczystej pomarańczy, do tego pół szklanki cukru. Gotujemy całość na silnym ogniu, do powstania pomarańczowego karmelu, w którym zanurzamy figowe kwiatki. Teraz wystarczy poczekać, aż karmel osiągnie temperaturę bezpieczną dla podniebienia.

Zdjęcia: Lubo Lipov

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O nie! To moje portugalskie smakołyki,moje!
Właśnie miałam zrobić i zamieścić na blogu.
Pudło!
Twoje są cudne.Pozdrawiam!

Jako figowy maniak już piszę się na to cudo.
A już w sierpniu zaczajam się na świeże, bo mieszkam szczęśliwie w figdajnej okolicy :)

Swieze figi zerwane prosto z drzewa sa najwspanialsze. Wygladem znacznie odbiegaja od tych kupowanych, ale smakie jest po prostu nieziemski.

Spodobała mi się ta wariacja z figami, przepięknie wygląda i co do tego że wspaniale smakuje nie mam wątpliwości :)

pozdrawiam serdecznie

figi.. te świeże uwielbiam. te suszone..mniej. ale może tylko zjadane bez niczego? w takiej portugalskiej wersji pewnie nie tylko wyglądają pyszne, ale też takie właśnie są.

Podzielam miłość do fig, te z Waszych zdjęć krzyczą "zjedz mnie". Bardzo mi się przepis podoba, nie zawaham się go użyć.
W ostatni weekend widziałem na drzewie sporo zielonych zalążków owoców, będzie w tym roku na bogato:)
mich