Mikroblog

Piknik na plaży w retro stylu.

To było wyzwanie! Szukanie pleneru zajęło nam pół dnia zdjęciowego, ale potem poszło już gładko. Plaża w lekko retro stylu, czyli tak jak lubię nabardziej, a na kocyku same smakowitości!

Koniec gadania, zajrzyjcie po prostu do sierpniowego wydania „Mojego Gotowania”.

Specjalnie dla Was przepis na pyszne paszteciki, od których trudno się oderwać. Jeszcze dziś w Lawendowym Domu.

No i ogromne podziękowania dla sklepu Green Gate z CH Promenada za pomoc w realizacji sesji!

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

czekam na przepis z pasztecikami z niecierpliwością :) a na taki piknik wybrałabym się z wieeelką chęcią, szkoda, że nigdy jeszcze nie byłam nad morzem ;)

Fajna plaża w Warszawie, oddalona od ludzi, gdzie można by zrobić sejsę to zawadzka plaża koło ulicy Zaściankowej. Polecam ;)

Czyli jednak dobrze rozpoznałam:) Piękne zdjęcia, pięknie razem wyglądacie. Smakowite przepisy, bardzo przydatne rady dotyczące organizacji pikniku.

Och jak ja chciałabym tam z Wami popiknikować. Uwielbiam pikniki i jak tylko będę w większym mieście to poszukam tej gazetki.
Serdecznie pozdrawiam!

Dzięki Tobie zaczęłam interesować się Moim Gotowaniem, szkoda, że u Liski pojawiło się w tak nieprzyjemnym kontekście. Jestem w kropce :-/

Małgosiu, ja zawsze staram się kierować zasadą, że robię swoje, najlepiej jak potrafię i nie oceniam innych. Wiele razy widziałam „mocne inspiracje” Lawendowym Domem i moją pracą w różnych miejscach i co? Nie przejmuję się tym i po prostu działam. Z Moim Gotowaniem jestem związana zawodowo. To moja praca :)

To prawda, że wszystko czego się podejmujesz jest dopracowane w każdym szczególe. Wiele razy miałam okazję o tym się przekonać :-) Czy artykuł do gazety, czy cała internetowa gazeta (!), warsztaty dla dzieci (perfekcyjne), akcje Slow Food, blog, strona internetowa, książki a ostatnio widziałam Cię w ciekawym programie telewizyjnym. Według mnie jesteś świetnym przykładem dla innych dziennikarzy i blogerów, żeby tylko chcieli brać przykład!