To była praca na cztery ręce: pewna dziesięciolatka i jej matka.
Wałkowanie, krojenie, rozwieszanie kolejnych partii wstążek.
A ja patrzę na tę małą osobę w za dużym fartuchu z mieszaniną wzruszenia i smutku. To już? Tak szybko?
– Mamuś, woda się gotuje, wrzucaj!

Ciasto klasyczne:
300 g mąki
3 jajka
łyżka oliwy
Gładkie i elastyczne, owinięte folią trafia na godzinę do lodówki. A potem wałkowanie i krojenie. Gotowe wstążki suszyły się niczym włoskie pranie rozwieszone na ulicy targanej wiosennym wiatrem.

Garnek osolonego wrzątku z odrobiną oliwy przyjmował kolejne porcje tagliatelle. Ugotowane, posypane płatkami parmezanu i świeżym pieprzem, z kilkoma listkami bazylii dla smaku i ku radości. Proste, pachnące, pyszne.

Moja córka skończyła dzisiaj 10 lat! Wypełnia mnie radość i duma.

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszystkiego najlepszego dla Córki! :) Makaron pierwszoligowy…Żebym tylko miała więcej czasu. Ech, ale dobrze, ze zawsze mogę takie cuda podejrzeć tutaj. :)

"Miłość zaczyna się w domu i rozwija się w domu. Tu nigdy nie brak sposobności, aby ją okazać."

Matka Teresa z Kalkuty

Taki makaron, robiony z mamą, w takim dniu, na pewno doprawiony jest miłością – smakuje więc najlepiej! :-)
Najlepsze życzenia dla Córeczki!

brzmi pysznie! a ja jeszcze nigdy nie makaronowałam własnoręcznie… chyba czas najwyższy się i na to porwać.

Urodzinowe serdeczności dla córci.
Pozdrawiam