Kuchnia | odchudzanie | Wegetariańskie

Lunch box 470 kcal. A jak wygląda Twój dzień pracy?

lunch-box_7Jeśli chciałabym opowiedzieć, jak wygląda mój typowy dzień pracy, to bym  nie umiała. Bo ja po prostu nie mam dni typowych. Każdy jest inny, często plany zmieniają się błyskawicznie, a ja muszę się dostosować do tych zmian. Jestem tak elastyczna, jak gumka recepturka :) Dziś np. siedzę przy biurku i piszę. Taki mam plan. W notesie mam listę tekstów do napisania i pozycja po pozycji, powoli odhaczam to, co już zrobione. A wczoraj gotowałam i przygotowywałam potrawy do zdjęć. Szalałam w kuchni i na planie zdjęciowym. Wyczarowałam gorącą hiszpańską atmosferę, bo taki był temat sesji. W poniedziałek za to byłam cały dzień w biegu. Organizowałam przedmioty potrzebne do zdjęć, jeździłam po sklepach, po bazarach i zapychałam samochód po sufit – typowa praca stylisty. W zeszłym tygodniu spędziłam trzy dni w studyjnych ciemnościach, z gałkownicą w dłoniach i chłodziarką wypełnioną lodami u boku. W sumie uformowałam ponad 100 doskonałych gałek lodów i stworzyłam razem z Lubo kilkadziesiąt lodowych obrazów. Praca smaczna, wymagająca mega skupienia i totalnie wyczerpująca fizycznie. Ale dająca też super satysfakcję. Jak więc wygląda mój dzień pracy? Każdego dnia inaczej, ale jest coś, co je łączy. Każdego dnia zaczynam ranek z zaplanowanym menu, bo nie chcę, by podczas moich zajęć dopadł mnie głód. Więc bez względu na to, czy siedzę przy biurku, czy latam po mieście, czy pracuję w studiu, mam w zanadrzu coś na ząb. Coś zdrowego, coś zgodnego z moimi smakami, coś, co da mi energię i dobry nastrój. I nie mów mi, że nie masz na to czasu, to słaba wymówka dla mięczaków.

Co tym razem zapakowałam do różowego pudełeczka? Sporo pyszności, które czujnym okiem dietetyka prześledziła Ewelina Bartniak ze Studia Sante i wyliczyła, że upchałam w nim 470 kcal, czyli zupełnie niewiele.

lunch-box– Po pierwsze omlet z ziemniakami, czyli torilla de patatas – do pudełeczka trafi 1/3 omletu, resztą nakarmcie rodzinę

250 g ugotowanych ziemniaków

1 cebula

6 jajek

sól

2 łyżki oliwy

Cebulę pokroić w kostkę, zeszklić na oliwie. Ziemniaki pokroić w plasterki. Jajka roztrzepać z solą. Do naczynia z jajkami przełożyć ziemniaki z cebulą, wymieszać i całość wylać ponownie na patelnię. Smażyć na średnim ogniu, do momentu, aż spód się zrumieni, a wierzch zetnie. Przewrócić na drugą stronę i dosmażyć z drugiej strony na złoto.

– Do tego zielona salsa z połowy ogórka, 1/4 awokado, soku z cytryny i posiekanej kolendry.

– W słoiku zupa z pieczonych warzyw

lunch-box_32 puszki pomidorów
3  strąki papryki
1 kromka czerstwego pszennego chleba
łyżka oliwy z oliwek
100 ml wody mineralnej
ocet balsamiczny
sól morska
Paprykę  ułożyć na blasze i wstawić do piekarnika na funkcję grill. Piec ok. 15 minut, aż zacznie wydzielać intensywny aromat, a skórka będzie czarna. Przekręcić paprykę i opiec z drugiej strony. Następnie przełożyć z piekarnika do naczynia z pokrywką i zostawić do ostygnięcia. Chleb zalać wodą, poczekać, aż zmięknie. Dodać ½ łyżeczki soli i zacząć miksować, dolewając stopniowo oliwę. Gdy powstanie gładka emulsja, przypominająca wyglądem majonez, dodać oczyszczoną ze skóry i nasion paprykę oraz pomidory i wodę i dokładnie zmiksować całość.  Doprawić kilkoma kroplami octu, zagotować.

lunch-box_4Jeśli macie pytania dotyczące zdrowej diety lub odchudzania, to od niedawna na stronie Sante pojawiła się taka możliwość. Aby bezpośrednio skontaktować się z Eweliną, wystarczy kliknąć tu. Na pewno odpowie! Więcej pomysłów na lunch boxy znajdziecie tu. Życzę Wam miłego dnia Kochani!

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pani Beato, chciałam tylko Pani wyznać, że kocham Panią, Pani Beato :-))))
Bardzo to wszystko jest zachęcające i inspirujące!

Przez Pani bloga truchtam, gotuję, (a nie jest to moją pasją ;) i ogólnie nabijam się tu dobrą energią.

ja już po :-) I rację masz! a teraz mi się skojarzyło, że mijałyśmy się na forum Wnętrza Mieszkań :-)

Witam.regularnie przegladam Pani blog ale nie moge wyszukac info gdzie kupic taki lunch box z przegrodami. Prosze o link badz info. Pozdrawiam

Ja bym pracować nie umiała bez moich biurowych pojemniczków ;) Całe biuro już się przestało dziwić, że żywię się zieleninami jak królik ;) Seler naciowy u mnie króluje, uwielbiam po prostu! Pozdrawiam, Agata.

pysznie wygląda do Pani bento :) ja zabieram do pracy podobne pudełeczka :) a daję temu wyraz na bentopopolsku :)