Kuchnia | Przepisy | Przystawki

Hummus. Klasyka gatunku.

Gdy przychodzi mi ochota na coś sycącego i mało skomplikowanego, robię hummus. Cieciorka (ciecierzyca, groch włoski) ma w moim domu pozycję szczególną. Przygotowuję ją na wiele sposobów. Przepis na potrawkę skąpaną w aksamitnym, kokosowym sosie znajdziecie tu. Jak zrobić klasyczny falafel i ustrzec się przy tym błędów opisuję tutaj. Dziś klasyka gatunku, która nigdy się nie nudzi i daje wciąż nowe możliwości, czyli hummus.

Sprawa jest niezwykle prosta, jeśli posłużymy się ręcznym mikserem lub blenderem. Tradycyjnie pastę pozyskiwano poprzez ręczne ucieranie i choć zawsze kuszą mnie takie metody, tym razem postawiłam na działania błyskawiczne. O ile oczywiście dysponujecie ugotowaną wcześniej cieciorką.

Hummus

300 g ugotowanej cieciorki (ważne – należy koniecznie zachować ok. 150 ml wywaru, który pozostał po gotowaniu),
6 łyżek sezamowej pasty tahini
1 ząbek czosnku,
sól
sok z jednej limonki
oliwa

Używam zawsze cieciorki ugotowanej w domu. Nie lubię puszkowanej, która jest dla mnie za słona i pachnie… no cóż, puszkowanym jedzeniem. Do miski przełożyć cieciorkę, wywar i czosnek. Zacząć miksować, dodając stopniowo tahini. Gotową pastę doprawić solą i sokiem z limonki oraz skropić oliwą. Gotowy hummus komponuje się wspaniale w wielu zestawieniach. Z cienkimi naleśnikami, z dodatkiem ostrej rukoli i prażonych orzechów. Z pieczywem, pieczoną papryką, lub razowymi pitami, o których pisałam tutaj.

Hmmm, na zdjęciu znowu deseczki :)

Miłego dnia!

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uwielbiam hummus:) Zarówno ten klasyczny, jak i zmodyfikowane jego wersje, z pieczoną marchewką czy dynią. W moim domu przygotowuje się wiele past i "mazideł", ale hummus jest naszym ulubionym i chyba nigdy się nam nie znudzi! Ostatnio odkryłam też jak wspaniale smakuje hummus posypany sumakiem. Pycha!

Pozdrawiam serdecznie :)
zosia

Mhhh, kiedys próbowąłam ją zrobic i wyszła paskudna, sucha i bez smaku. Ale kusisz strasznie aby spróbowac ponownie:)wygląda przesmacznie.
pozdrawiam

Beatko, wspaniały blog! Od kilku dni przeczesuję go z góry na dół i w przód i wstecz:) Przepisy świetne, zdjęcia rewelacja. A u mnie w domu hummus w wersji bechlebkowej bardzo dobrze komponuje się ze świeżą, chrupiącą marchewką lub zielonym ogórkiem… mlask mniam! =] Pozdrawiam serdecznie