Drugi trop naszej zabawy „Smaki i aromaty”prowadzi do kuchni. Pamiętajcie jednak, że lubię mylić tropy, a sztuczki iluzjonisty mam w małym palcu. Dostać się do kuchni nie jest łatwo, bo trzeba najpierw pokonać przesympatycznego typa, który strzeże swoich kulinarnych tajemnic jak lew. Jednak kilka kieliszków wina i sprytne pytania zadawane od niechcenia sprawiają, że wchodzę oto w posiadanie zarysu przepisu na potrawę, która oczarowała mnie i moją rodzinę już na samym początku naszych zimowych wakacji.
Teraz tylko kilka godzin w mojej domowej kuchni, kilka nieudanych eksperymentów, by wreszcie osiągnąć to, o co mi chodziło. Kremowa, ostra w smaku gorgonzola złagodzona słodką gruszką, zamknięta w zgrabnej sakiewce. Urocze i doprawdy, wcale nie trudne. Panie i Panowie, przed Wami (moja wersja):

Fiocchi z gorgonzolą i gruszką

300 g mąki
3 jajka
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki wody
3 słodkie gruszki
150 g gorgonzoli
sól

Z mąki, jajek i odrobiny wody wyrobić elastyczne ciasto. Pod koniec wyrabiania dodać oliwę. Gdy ciasto będzie miało gładką konsystencję, owinąć je w folię spożywczą i włożyć na ok. godzinę do lodówki.
Gruszki obrać i zetrzeć na tarce. Ser rozkruszyć i wymieszać z gruszkami.
Ciasto rozwałkować, pokroić w kwadraty o boku 8 cm. Na środku ciasta położyć łyżeczkę farszu i uformować sakiewkę. Fiocchi gotować 3-4 minuty w osolonej wodzie.

sos
30 g masła
100 g gorgonzoli
100 ml śmietany 30 %
świeżo mielony pieprz
smażone listki szałwi do dekoracji

Masło roztopić w rondelku. Dodać pokruszony ser, gdy się roztopi dodać śmietanę, doprawić pieprzem. Podgrzewać na małym ogniu ok. 2 minut i zdjąć z ognia. Smacznego!

Trop drugi zabawy w „Smaki i aromaty” za nami, lecz myli się ten, kto myśli, że to proste zadanie. Przypomnę zasady: zabawa polega na odgadnięciu miejsca naszych zimowych wakacji. Pozostawcie swój wpis pod tym postem i zamieście informację o konkursie „Smaki i aromaty” na swoich blogach. Osoby, które nie posiadają blogów proszę po zostawienie w komentarzu kontaktu do siebie. Dziś drugi trop. Pierwszy znajdziecie tutaj. Kolejna podpowiedź za tydzień, a rozwiązanie nastąpi we wtorek, 22 marca. Ogłoszę wtedy zwycięzcę. Wyłonię ją drogą losowania wśród osób, które będą najbliższe prawdy. Jak zwycięzca, to i nagroda oczywiście. Oto ona:

Powodzenia!

Zdjęcia: Beata Lipov

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Z napisem Idea Toscana to najprawdopodobniej żel do mycia ciała w tubie 200ml :)
I oczywiście żel jest z Toskanii wyprodukowany z toskańskich składników.

Ja też obstawiałabym Toskanię… na opakowaniach "nagrody" stoi jak byk – gdyby nie to, że to zbyt oczywiste ;-) i wyraźnie gospodyni lubi trochę namieszać ;-)
Pozdrawiam!

Nie jestem dobra w takich zgadywankach… Za to doskonale idzie mi zjadanie pyszności. Fiocchi… pierwszy raz o nich słyszę, ale wyglądają wspaniale!

Murzasichle.
Żałuję ale w losowaniach nie mam zazwyczaj szczęścia…
To musiały być udane ferie w żółtym apartamencie…

Cudowna potrawa, nie dziwie sie, ze Wam tak zasmakowala.
Tez mysle, ze to toskanskie klimaty :-)

pozdrawiam

Witam serdecznie!
Moim zdaniem Sycylia, gdybym miał zgadywać dalej – prowincja Trapani, może wysepka Pantalleria..?
Pozdrawiam

Beatko, jak zawsze wodzisz nas na manowce :)
Strasznie jestem ciekawa, wydaje mi się,ze mimo tych toskańskich , włoskich znaków, to wcale nie będą Włochy ;))
Hmmmm…pomyslę jeszcze. Obstawiałam Tossa de Mar w Hiszpanii, ale teraz sama nie wiem ;)))

Kurcze, silnie kojarzy mi się to wszystko z Sorrento, ale nie wiem,czy to nie za proste własnie;) Znając Twoje umiejętności iluzjonistyczne ;))
Pomyslałam też o San Marino,ale pewnie błądzę biegając po włoskich śladach ;)
Myslę nadal:)

Lawendowa Polska. Czyli jak zimne, śnieżne ferie połączyć z tęsknotą za słońcem, smakami i kolorami lata. A w Murzasichlu można ;))

sakiewki wygladaja przepięknie…tylko nie wiem czy ryzykowalabym gorgonzolowe i gruszkowe nadzienie, probowalam już mixowac te smaki w zupie i wyszly nie zle ale bardzo dziwne, czy mozesz podpowiedziec jaki inne nadzienie nadawaloby sie do takiego ciasta?

obstawialam Prowansje,teraz widze makarony i wloskie dodatki…..
Toskania? chyba za proste…
Sycylia?
a moze dwa w jednym? :)
Joanna