Dania główne | Kuchnia | Przepisy | Wegetariańskie

Faszerowana Papryka. Czubryca do wzięcia!

Znalazłam w kuchennej szufladzie tajemniczy pakunek słusznej wielkości. Okazało się, że jest to czubrica (czubryca) w czystej postaci, tegoroczny zbiór, który przybył do mnie prosto z Bułgarii. Tak oto stałam się posiadaczką zielonego, pachnącego dobra w ilości zdecydowanie dla nas zbyt obfitej. Czy są chętni na słoiczek czubrycy? Wpisujcie się w komentarzach pod tym postem do 20 października. Wyniki dzień później.

A dla tych, co nie mają pomysłu na wykorzystanie jej w kuchni, faszerowana papryka. Znacie ją już w kilku odsłonach, np. tutaj i tutaj (lubię to czarne naczynie). Tym razem prosta i treściwa papryka z dodatkiem ryżu.

Faszerowana papryka z ryżem
Ok. 1 kg papryki (raczej mniejszej, kolor bez znaczenia)
250 g ugotowanego ryżu
200 g fety
2 cebule
3 jajka
4 łyżki oleju
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki czubrycy
2 ząbki czosnku

Cebulę drobno pokroić, wrzucić na rozgrzany olej (1 łyżkę oleju zostawiamy na potem), podsmażyć na wolnym ogniu, aż będzie miękka. Następnie doprawić czubrycą i roztartym z solą czosnkiem. Ser rozdrobnić widelcem, dodać jajka, cebulę, i ryż, wymieszać.
Paprykę przekroić na pół, pozbawić gniazd nasiennych i napełnić farszem. Ułożyć na blasze do pieczenia, podlać 1/2 szklanki wody, skropić olejem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 st.C na ok. 50 minut.

Smacznego!

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czemuż to będą dwa miesiące temu w Bułgarii nie byłam świadoma JEJ istnienia? Muszę tam znów pojechać … :))) bo ta zakupiona w maleńkim sklepiku na Krupniczej wygląda jakoś inaczej :)
PS : Pani Beato, ljutenica pyszna, frittata też! Teraz pora na faszerowaną paprykę według Pani przepisu …
Pozdrawiam!

I ja chętnie zgłoszę się po czubrycę :) A papryki faszerowane uwielbiam! Już dawno wypróbowałam przepis na paprykę faszerowaną twarogiem i fetą, teraz spróbuję z ryżem. Pozdrowienia, Jola

Paprykę zawsze faszerowałam w całości, teraz spróbuję w połówkach;-)
Po czubrycę zawsze jeżdziłam na jarmarki, ale takiej bardzo świeżutkiej to jeszcze nie miałam.
Z chęcią przygarnę słoiczek!

No dobra, czubrycy nie mam, a chcę dziś taką paprykę popełnić. Twoja wygląda tak, że mam ssanie w żołądku ;) Fetę zawsze z tymiankiem łączę, myślisz że z tymiankiem też te papryki będą smaczne? choć inne oczywiście ;)

Ciekawa jestem, jak ta przyprawa wpływa na smak potrawy… Ostatnio robiłam GJUWECZ i wyszedł cudownie. Beato, czy Ty masz jakiś sprawdzony przepis na tą potrawę? Byłabym wdzięczna:)
Pozdrawiam ciepło!

Czubryca zapachem zachwyca .
Roztarta na dłoni zapach lata do nozdrzy przemyca.
Czerwona , zielona ,pikantna ,łagodna .
Gdy jej użyjesz zrobisz się rozmarzona i pogodna . :)

–Moze czubryca trafi na Podlasie :) Pozdrawiam.

Ustawiam się w ogonku (w słusznej sprawie oczywiście).
Dzięki za faszerowaną paprykę. Może na kolacyjkę…
Ania z LAB

Ja również chętnie spróbuję czubrycy:)Zrobiłam już mnóstwo potraw polecanych przez Ciebie, moje kulinarne horyzonty się poszerzają:)
Dzięki

No nie! Wpisuję komentarz nr 27. Czy liczy się kolejność, czy będzie losowanie? Marzę o takiej pięknej czubrycy w związku z tym pochwalę się, że wiem co to i do czego. Czubryca to krzewinkowaty cząber górski, aromatyczna przyprawa z Rodopów, służy do przyprawiania mięs, serów, zup, sosów. Bułgarzy zasypują zioła warstwowo solą morską i dlatego bywa nazywana szarena soł, czyli kolorowa sól. Czubryca może być bowiem zielona i czerwona z dodatkiem papryki i pomidorów.
Pozdrowienia

a pewnie, pewnie, chętnie przygarnę przypraw, zwłaszcza nowych nigdy dość,to idę robić ta paprykę, bom nią zawalona po uszy ;))
pozdrawiam cieplutko

Spędzając tegoroczne wakacje w Bułgarii też musiałam poszukać cubricy. Niestety w większości, czy to w sklepach czy to na straganach dostępna była tylko mocno rozdrobniona. Taka w listkach wygląda wspaniale. A papryka- lubię faszerowaną, ale dla dzieciaków do farszu muszę dodać mięsa. Taka postna dla mojej trójki nie istnieje. A przecież fajnie czasem zjeść coś inaczej.

Czubryca… poznanie jej smaku jest jednym z moich smakowych marzeń :)nigdzie nie mogę jej dostać, zatem słoiczek tego cuda sprawiłby mi niesłuchaną radość. [Ηякъде не мога да купя чубрица. Затова моля Βи за няколко чубрица :-)]

rany, niewiele wiem o kuchni bułgarskiej, dlatego tak chetnie tu zagladam.

czubrica z bułgarii? cudownosć!!

ps. znalazłam w necie, w jednym ze sklepów coś , co sie nazywa czubrica ale jest czerwona. czy to jakas marketingowa sztuczka? uzurpcja a moze są dwa rodzaje? pomyslałam, że zapytam specjalistke:D

pozdrawiam

Pysznie wygląda papryczka faszerowana, chętnie zjadłabym taką na obiadek.
A co do czubrycy to również ustawiam sie w ogonku do losowania:)
Pozdrowienia.

Czubryca…hmmmm…pamiętam ten smak z dzieciństwa, gdy ciocia przywoziła ją z Bułgarii. Potem ta przyprawa odeszła gdzieś w zapomnienie dlatego nieśmiało ustawiam się w kolejce by odświeżyć tamte wspomnienia :)
Paprykę chętnie wypróbuję bo w weekend też robiłam faszerowaną i wszystkim w domu bardzo smakowała. Taka z ryżem zapowiada się bardzo apetycznie.

A u Ciebie, jak zwykle…pięne zdjęcia, pyszne jedzenie. A dziś konkurs, na który sie piszę z nadzieją i wielką, ale to wielką ochotą na wygraną:-)

To i ja do kolejki, nie miałam okazji używać oryginalnej, a pewnie te które można kupić u nas nie sięgają jej do pięt :) Pozdrawiam

ale dłuuuga kolejka. Ja Czubrycę uwielbiam z warzywami, ale najbardziej z ziemniakami. Lubię ziołowe szaleństwa w kuchni, dla podkreslenia kunsztu smaku i dla zdrowia. Jeśli ten słoiczek ma tak stać u Ciebie to ja chętnie wezmę i rozdzielę między wszystkich, a i sobie zostawię szczyptę. Pozdrawiam

Łał, zawsze faszerowałam paprykę mięsem zmianiając tylko ryż lub kaszę, ale nigdy nie zamieniałam mięsa na ser feta. To warto spróbować, z odrobiną czubrycy choćby ;)

Ja tez chętnie zaopiekuje sie słoiczkiem czubrycy . To wspomnienie lata i wycieczki moich rodziców po dawnych terenach ZSRR. Wspominaja z rozrzewnieniem kanapki z serem i czubrycą, ja uzywam jej do zapieknaek, warzyw…. pycha….

Pani Beato jak zawsze piękne zdjęcia i świetny przepis :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) W końcu chęci wzięły górę nad lenistwem i stworzyłem swojego bloga kulinarnego :) To na razie początki ale mam nadzieję że będzie coraz lepiej :)

Ja też jestem za dostaniem czubrycy! 20 października kończę 40-kę (do udowodnienia za okazaniem dokumentu) więc taki prezent byłby w sam raz, a poza tym czubrycy poszukuję bezskutecznie od jakiegoś czasu. Mieszkam za wielką wodą w Szwecji i u nas jakoś jest nie do dostania (nie wiadomo dlaczego). Mama była na wycieczce w Turcji i ją też prosiłam o zakup czubrycy, ale wycieczka za szybko biegła przez wszystkie targi i bazary więc z w/w nici. No i jak nie miałam tak nie mam. Więc ślicznie poproszę….

Liczę na to, że będzie losowanie i szczęście się do mnie uśmiechnie :) Czubricę znam i baaardzo lubię, ale już daaaaawno nie gościła u mnie ….

Papryka faszerowana będzie u mnie jutro na obiad, składniki już zakupione :). Zamiast fety użyję jednak sera typu bułgrarskiego, bo tylko taki dostałam. Zamierzam też dodać surowy ryż do duszącej się cebuli, z którą i on lekko się poddusi, zamiast gotować go osobno. Zawsze tak robię do gołąbków. Mam nadzieję, że efektu nie zepsuję. To danie to będzie taki ostatni powiew lata. Pozdrawiam serdecznie, Ola

Kolejka jak za dawnych czasów. Też stanę w ogonku, bo jakoś tak się złożyło, że nigdy dotąd jej nie próbowałam. :-) P.S. Spróbuje się przepchnąć. ;-))

Uwielbiam czubrycę. Pierwszy raz spróbowałam jej kilka lat temu na kaszubach. Moje ulubione miejsce wakacyjnych wypadów, w niewielkiej polowej kuchni kilka osób przygotowuje obiad, parzy kawę, kroi owoce. Moja znajoma posypuje "czymś" ziemniaki swojej córki, dla której owe "coś" jest najlepszą przyprawą świata. To była czubryca. Od tamtej pory, gdy w pięknych okolicznościach przyrody poznałam jej smak, bardzo polubiłam tę przyprawę :) Przez pewien czas uwielbiałam ją do tego stopnia, że współtowarzysze posiłków zabronili mi jej używania ;) Ale to już było dawno, teraz chętnie przygarnęła bym taki słoiczek :) Na paprykę skuszę się na pewno, zapowiada się pysznie! :)

Pozdrawiam serdecznie:)
zosia

Też jestem chętna na tę czubrycę z ogródka. Paprykę zrobiłam z taką sklepową i wyszła pyszna. Jak pomyślę, jaka by była z taką home made… Mniam..

Włócząc się przez trzy tygodnie po szlakach Pirynu i Riły, będąc prawie całkowicie poza cywilizacją, najzwyczajniej w świecie brakło na czubrycę miejsca w moim dwudziestokilogramowym plecaku:) Więc teraz chętnie przytroczyłabym do niego słoiczek:)Pozdrawiam, Magdalena

Ja również zgłaszam się po czubrycę! Po tegorocznych bałkańskich wyprawach mam w notesie dużo przepisów, ale czubrycy brak.
Katarzyna

Zrobiłam te papryki, bez czubrycy niestety ;) Dodałam tymianek zamiennie i wyszło pysznie, nawet moi synkowie(1,5 i 3 latka) spałaszowali ze smakiem. Dziękuję!

Ja też stanę do kolejki po czubrycę, choć nie mam pojęcia jak smakuje. Może to będzie moje odkrycie roku, może kulinarny strzał w 10. Chetnie bym z nią poeksperymentowała.

Szczerze się przyznam, ze pierwszy raz słysze o czubrycy ;) Chętnie jej wypróbuje i dam znać co udało mi się upichcić z czubrycą:)