Dzieci | Miejsca | Podróże | Zabawy

Czy kura lubi masaż, czyli Farma Dyń dla małych i dużych :)

farma_2

gatunki dyń

Zabieram Was na szaloną wycieczkę. Propozycja w sam raz na ostatnie dni października. Farma Dyń w Powsinie powstała sześć lat temu. Pierwsza ciężarówka dyń sprzedała się wtedy w połowie rozładunku. Dziś uprawia się tu własne dynie z nasion sprowadzanych z całego świata. Okazuje się, że dynia jest delikatna i dość wybredna. Musi mieć odpowiednie warunki do wzrostu. Farma Dyń to miejsce przyjazne dzieciom, które czują się tu fantastycznie. Atmosfera jest przyjacielska i niezobowiązująca. Przyznaję, że dla nas, dorosłych, to też był niezamoniany dzień. Spójrzcie na ekipę Lawendowego Domu :)

Fotor01023180943

Labirynt z kostek słomy, owce, króliki, kaczki, kury, dyniowe pole, z którego można własnorecznie zebrać dynie i wiele innych atrakcji, w tym sztuczka z kurą, której właściciel nauczył się dawno temu od swojego dziadka. Spokojnie, kurze nic nie grozi :)

farma dyń_2 farma dyń farma owce

Jeśli więc macie wolne popołudnie ruszajcie z dziećmi na farmę. Wstęp wolny, płaci się tylko za dynie. Polecam to miejsce!

(zdjęcia: Kora Bułanow, Lubomir Lipov)

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

byliśmy wczoraj .. powiedzmy ,że Państwa zdjęcia nie oddają zupełnie rzeczywistości.. farma to zbyt szumnie powiedziane.. atrakcja dla dzieci jest bezdyskusyjnie.. ale poza tym.. może nie będę pisała na forum publicznym.. jak dla mnie wielkie rozczarowanie.

pewnie byliście w ciągu tygodnia jak było pusto, my bylisy w niedziele, tabun ludzi w dodatku przykro mi mowic ale było strasznie brudno.. ( wiem ,ze to tez wina ludzi) ale z tyłu po prostu porozwalane worki ze smieciami.. no smierdziało.. musiałam tlumaczyć dziecku dlaczego . poza tym co do dyń.. rozumiem ,że klient kupi wszystko, zwłaszcza w Pl, gdzie w sklepach szczytem jest hokkaido.. ale dynia to delikatne warzywo, ktore mozna przechowywać do kilku miesięcy pod warunkiem,że jest nienaruszone.. znalezienie sztuki nie obitej to było wyzwanie … a na pytanie czy ta dynia to jest makaronowa dostalam odpowiedz „nie do końca” no sorki ale jesli to ma byc farma dyń, to powinna być informacja co to za rodzaj ile mozna przechowywać i do czego się nadaje( takie rzeczy hodowcy powinni wiedzieć).. przynajmniej tak jest na farmach dyń tych prawdziwych:( ..dynie uklada się na sianie, aby nie zostały uszkodzone, tu wszystko było powrzucane do skrzyń..stąd niestety taka a nie inna jakość produktów.. oczywiscie i ja zrobiłam zakupy.. chciałam jednak spróbować pink jumbo banana..ale nie znalazłam ani jednej nie obitej sztuki:( .. może w przyszlym roku.. dynia jest coraz bardziej popularna, wiec może rolnicy zrozumieją,ze klienci oczekują oprócz róznorodnosci takze jakosci.

Ta „farma” to żenada. Dynie o wiele droższe niż na bazarach i w warszawskuch skleoach. Nie jest to zresztą żadna farma, rzucono po prostu przy ulicy stisy dyni. Obok zagroda dla zwierzat (kilka kur kròlików WSTĘD DWADZIEŚCIA !!!! zl od osoby). Odradzam serdecznie!