Mikroblog

Czas na wzrok – progresy i co dalej?

Gdy czytasz ten wpis ja prawdopodobnie piszę kolejny wpis na bloga. Albo biegam – 5 kilometrów to mój ulubiony dystans. Być może robię właśnie zakupy. Albo wstawiam do piekarnika ciasto z rabarbarem, które tak bardzo lubimy wszyscy w domu. Jest też spore prawdopodobieństwo, że dokładnie w tym czasie czyszczę końskie kopyta lub rozczesuję grzywę. Może siedzę na leżaku i czytam. Istnieje spora szansa, że przeczesuję Internet w poszukiwaniu okazyjnego wypadu Last Minute, bo marzą mi się małe wakacje. No cóż, prawdę powiedziawszy, mogę robić też milion innych rzeczy, bo trudno mi usiedzieć na miejscu, a pomysły w mojej głowie pojawiają się z prędkością światła. Bez względu jednak na to, czym się właśnie zajmuję – z dużym prawdopodobieństwem mam na nosie okulary.

Jeszcze dwa lata temu do głowy by mi nie przyszło, że tak szybko przyjdzie mi się zaprzyjaźnić z okularami. Na początku były to jedynie okulary do czytania. Potem długo unikałam wizyty u okulisty. Zniechęcały mnie odległe terminy oczekiwania i skomplikowana procedura. Ale moje problemy ze wzorkiem jakoś nie chciały zniknąć. Prawdę powiedziawszy widziałam coraz gorzej i to nie tylko podczas czytania. Zauważyłam, że pogarsza się jakość widzenia w zwykłych codziennych sytuacjach. W końcu trafiłam w ręce optometrysty ( o mojej wizycie opowiedziałam tu ) i stałam się użytkowniczką okularów progresywnych.

Progresy i co dalej?

Gdy odbierałam swoje okulary, powiedziano mi, że prawdopodobnie będę potrzebować nieco czasu na przyzwyczajenie się do nich. Warto pamiętać, że szkła progresywne mają kilka obszarów widzenia, czyli mówiąc w skrócie jedna para okularów łączy w sobie funkcje kilku par. To wygodne rozwiązanie, dzięki któremu unikamy ciągłego zakładania i zdejmowania okularów. Dzięki temu rozwiązaniu wyraźnie widzimy zarówno przedmioty położone blisko, w obszarze pośrednim jak i daleko. Za wyraźne widzenie dali odpowiada górna część szkieł, za bliskie odległości – dolna, środkowa odpowiada za wyraźne widzenie pośrednich dystansów. Dlatego też za każdym razem takie szkła dobieranie są indywidualnie, są jakby „szyte na miarę” dla konkretnej osoby. Szkła progresywne to wyższa technologia. Jeszcze 60 lat temu była prawdziwą rewolucją, obecnie korzysta z niej miliony ludzi na świecie. Stąd też potrzeba przestawienia się na takie szkła. Okres adaptacji jest sprawą całkowicie indywidualną. Może zająć kilka dni, lub tak jak to było w moim przypadku, można je włożyć na nos i już nie chcieć zdejmować. Tak jakby moje oczy czekały na swoją, przygotowaną dokładnie pod indywidualne potrzeby parę szkieł. I tak rozpoczął się całkowicie dla mnie nowy etap w życiu – stałam się szczęśliwą okularnicą J Moje progresy towarzyszą mi od rana do wieczora. Po etapie okularów jedynie do czytania mam w końcu okulary, które ułatwiają mi życie właściwie w każdej możliwej sferze. Czytam w nich, ale też pracuję przy komputerze. Przed ekranem spędzam sporo czasu z racji mojego zawodu – jestem przecież blogerką! Nie zdejmując moich progresów z nosa prowadzę w nich samochód, biegam, robię zakupy i wychodzę z psem. Do dobrego człowiek przyzwyczaja się szybko i tak właśnie jest w moim przypadku. Co się zmieniło odkąd mam okulary progresywne? To proste – przestałam o nich myśleć. Okulary stały się naturalnym elementem mojej codzienności.

fot. Kacper Budziłowski AparatyDwa

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czy okulary progresywne byłyby dobre dla osoby po 30.roku życia z krótkowzrocznością na jedno oko -2,75,a na drugie oko bez żadnej wady wzroku?Na codzień noszę soczewkę na tym gorzej widzącym oku.

Przepiekna sesja, ładny uśmiech i cudowna spódnica! Njabardziej podoba mi się fason, ale wzór również ciekawy :)
PS: Nie mam progresywnych…jeszcze…

Ja nigdy nie mogłam się polubić z okularami i jak tylko pojawiła się taka możliwość to zrobiłam sobie operacje wzroku, która raz na zawsze uwolniła mnie od konieczności ich noszenia.

Póki co okulary zakładam tylko do pracy przed kompem.. mam nadzieje, że jeszcze jakiś dłuższy czas tak będzie :)
A z innej beczki.. masz fantastyczną spódnicę! można wiedzieć gdzie kupiona? I świetny model kurtki :)