Bezglutenowe | Desery | Kuchnia | Wegetariańskie

Crème brûlée z lawendą (albo bez)

Można go podać z owocami sezonowymi lub ozdobić jadalnymi kwiatami. Ja poszłam dalej i kilka lawendowych kwiatów dodałam do masy jajecznej. Polecam tym, którym takie smaki nie kojarzą się jedynie z… mydłem ;) Dla tradycjonalistów idealna będzie wersja podstawowa. Pycha…

creme brule_3

Crème brûlée z lawendą (albo bez )

na 5-6 porcji

500 ml śmietanki 36%

laska wanilii

6 żółtek

6 łyżek drobnego cukru do masy + 6 łyżek do karmelizacji

dla lawendowych fanów – kwiaty lawendy

Do garnka z grubym dnem wlać śmietanę. Laskę wanilii rozciąć wzdłuż, końcem noża wyjąć ziarenka i razem z rozciętą laską włożyć do garnka ze śmietaną. Zagotować, a następnie zestawić z ognia i zostawić do przestudzenia. Żółtka utrzeć z cukrem, tak by składniki się połączyły. Do utartych żółtek wlać stopniowo, małym strumieniem śmietanę, cały czas mieszając. W tym momencie można dodać rozdrobnione kwiaty lawendy, jeśli ktoś z Was jest gotowy na taki eksperyment.  Masę śmietanową przelać do żaroodpornych miseczek i stawić do piekarnika nagrzanego do 100 st.C., funkcja góra dół. Piec ok. 50 – 55 minut, aż konsystencja kremu będzie ścięta i galaretowata. Jeśli masa będzie wciąż rzadka, przedłużyć czas pieczenia. Upieczony krem ostudzić, a następnie wstawić do lodówki najlepiej na noc. Tuż przed podaniem każdą miseczkę z deserem posypać łyżką cukru. Wierzch skarmelizować specjalnym palnikiem lub wstawić do piekarnika na najwyższą półkę z włączoną na maxa funkcją grill na ok. 1 minutę. Smacznego :)

140617_9966 creme brule_3

creme brule

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *