Dania główne | Kuchnia | Przepisy | Wegetariańskie

Błyskawiczny placek z cukinią

Chciałam czegoś pysznego, kolorowego, czegoś, co robi się prawie samo. Macie ochotę? U mnie bazę tego wytrawnego placka z cukinią stanowi ciasto filo, ale z powodzeniem można je zastąpić mrożonym ciastem francuskim. Wybierzcie to najwyższej jakości, przygotowane na bazie masła.

Błyskawiczny placek z cukinią

6 płatów ciasta filo lub opakowanie ciasta francuskiego

100 g masła, jeśli użyjecie płaty filo

250 ml jogurtu greckiego

1 jajko

150 g fety

1 ząbek czosnku

ok. 300 g cukinii (u mnie odmiana żółta)

sól

świeżo mielony pieprz

oliwa z oliwek do skropienia placka przed pieczeniem

Cukinię pokroić w plasterki, wrzucić do garnka, zalać wrzątkiem, gotować półtorej minuty, odsączyć na sitku. Wymieszać jogurt z jajkiem i pokruszoną fetą. Sos doprawić przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Masło roztopić. Na dnie blachy do pieczenia ułożyć trzy płaty ciasta, każdy smarując roztopionym masłem, wylać połowę masy serowej rozprowadzić, ułożyć kolejne płaty ciasta, nie zapominając o skrapianiu ich masłem. Rozsmarować pozostałą masę serową, ułożyć cukinię, doprawić ją solą i pieprzem i skropić odrobiną oliwy. W przypadku ciasta francuskiego, wystarczy ułożyć je na blasze, posmarować masą serową i obłożyć cukinią. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 st.C na ok. 40 minut. Podawać na ciepło, choć równie dobrze zmakuje na zimno. Smacznego!

avatar Beata Lipov

Dziennikarka, zawodowo piszę i fotografuję. Na zamówienie urządzam wnętrza, przeprowadzam metamorfozy, robię coś z niczego, inspiruję i motywuję kobiety, prowadzę warsztaty kulinarne, craftowe i fotograficzne. Założyłam i niezmiennie z przyjemnością piszę blog Lawendowy Dom.

Zapraszam

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Gosiu, dziękuję Ci za miłe słowa i za Twoje nieustające wsparcie :)
agea, Kasieńko, nie tylko wygląda, także wspaniale smakuje.
Majanko, przesyłam Ci wirtualnie kawałek. Całusy!
zielonooka – smakuje jeszcze lepiej, niż wygląda.
dragonfly – czekami na relację, powodzenia!
małgo :))